Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zwariowaną dziewczyną, ćwiczącą z Moniką Kołakowską, dążącą do zrealizowania marzeń o idealnej sylwetce na siłowni z kettlami i spełniającą się jako adeptka najlepszych trenerów krav magi :D W przyszłości marzę o pracy instruktora samoobrony, jednak najpierw wypadałoby schudnąć i nabrać doświadczenia w ćwiczeniach :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 666
Komentarzy: 0
Założony: 16 czerwca 2018
Ostatni wpis: 17 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fajtereczka

kobieta, 24 lat, Mława

173 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2018 , Skomentuj

Kiedyś byłam zabawniejsza.

Serio. Dzisiaj szukałam screenów, którymi dokumentowałam moje życie i po sposobie odzywania się wnioskuję, że spoważniałam. Trener też mówi, że zrobiłam się cichsza - nabrałam pokory do życia. A szkoda.

To kolejna rzecz, którą chcę zmienić na liście "rzeczy do przemiany".

Ustaliłam też, że będę lepszą dziewczyną dla mojego ukochanego. Bo przecież zdrowy tryb życia to nie tylko zaspokajanie głodu sałatką i kurczakiem, bieganie i dźwiganie sztangi, nie?

A co do machania tyłkiem i innych dziwnych akrobacji - dzisiaj odpaliłam ulubiony program i wytańczyłam sobie uśmiech na twarzy i wpis na fejsa pod tytułem "ZUMBA - 454kcal". Cóż, może dzięki tej jednej godzinie będę się mniej przeklinać na obozie sportowym w Warnie, skacząc do ulubionych piosenek na dyskotekach po długich, męczących godzinach ruchu?

I hej, mogę się pochwalić hashtagiem #cleanfood! Chociaż aż tak estetyczne nie było, żeby go wrzucać na Insta...

Zadanie na dziś: przeczytać książkę. Melduję, że wykonano! :)

16 czerwca 2018 , Skomentuj

Od 2015 jestem aktywną adeptką krav magi, wykorzystywaną do prowadzenia rozgrzewek, rozciągania i - od czasu do czasu - treningów siłowo-kondyncyjnych. I na tym mogłabym zakończyć mój wywód, gdyby nie fakt, że ostatnio usłyszałam "Zaje...fajna dupa, niezłe mięśnie, a teraz zapier...niczaj na cardio, bo od roku nie schudłaś". Taa, nie ma to jak motywacja od najbliższych, ale wiem, że ta osoba chciała dobrze.

I przyszedł czas na zastanowienia - czy moje wyniki w sporcie nie mogłyby być lepsze? Czy nie czułabym się zdrowiej, jedząc rzeczy, które mogłabym wrzucić na Insta z hashtagiem #cleanfood, zamiast pocieszać się czekoladą po porażkach a kalorie nabijać pizzą z rodziną i kanapkami z pomidorem i śmietaną? Czy nie lepiej spróbować swoich sił również w kuchni, skoro na siłce świetnie się rozwijam?

A teraz są wakacje. Idealny czas na przemyślenie najważniejszych spraw i eksperymentowanie.

A więc mimo że w moim ciele mimo nadwagi czuję się jak ryba w wodzie, zaczynam "PROJEKT XXS". Mam nadzieję, że przyczyni się on nie tylko do zrzucenia zbędnych kilogramów, ale i nawiązania ciekawych znajomości, przeżycia godnych pozazdroszczenia przygód (bo przecież sport to zabawa, nie? Dieta też nie musi być katorgą!), a przede wszystkim zainspiruje tych, co wolą po siłowni rzucić się na pizzę z podwójnym serem niż zrobić sobie pełnowartościowy posiłek samemu.

No to... Just do it! :)