Dziś miałam wyostrzone zmysły chyba, bo wszystko wokoło wydawało mi sie natchnione :) Pogoda była średniawa i zamiast na wypad rowerowy poszliśmy do centrum. Tam wypiliśmy po kawie z mlekiem i postanowiliśmy wygrać w lotto, więc zagraliśmy. Do tego kupiliśmy 2 zdrapki - ja nie wygrałam, a mojemu Lovi zwrócił się koszt zdrapki:) Później zaczeliśmy poszukiwania ładnie pachnącego olejku do masażu i obeszliśmy chyba z 4 drogerie zanim kupiliśmy ... no a po drodze ...
Natrafiliśmy na jakieś dni kościoła i akurat na małej scenie występowała grupa pielgrzymkowa z drogi św. Jakuba (Camino de Santiago). Akurat przed kilkoma dniami mój Lovi postanowił, że w ramach krótkiego urlopu w sierpniu wyruszy na pierwszy odcinek tego szlaku. Ja nie mogę mieć wolnego, ze wzgędu na nowy projekt, wiec postanowiłam być dobrą kobietą i Mu pozwolić iść z kumplem. Już mają chłopaki "paszporty" i zarys pielgrzymowania. Moim marzeniem też jest kiedyś zrobienie całego szlaku od Lubina w Polsce aż do Santiago de Compostela w Hiszpanii ... moze być w etapach :) W każdym bądź razie odnaleźliśmy stoisko tej grupy i troche sie powypytywaliśmy o różne rzeczy. Na koniec natrafiliśmy na targ wiejski i zakupiłam świeże jaja od "baby". Dostałam tez piękny bukiet kwiatów polnych od mojego Lovi, który gdzieś je wypatrzył jak ja jajka oglądałam (kurze, nie obcych mężczyzn - tego nie było w ogóle w ofercie targu ;) ).
A potem znienacka spadł taki mega deszcz, ze ledwo się na przystanku skryliśmy. Tam ujrzeliśmy młodego chłopaka, który obserwował uciekających ludzi i tak szczerze sie śmiał, ze sami też nie mogliśmy się powstrzymać. A później spacerkiem doszliśmy do domku, jak już nie padało. Okazało się że zostawiliśmy okno otwarte w sypialni i nam mega podłogę zalało, no ale sytuację opanowaliśmy ... uffff ...
I tak sobie myślę - niby nic ten dzisiejszy dzień, a dla mnie był jakoś magiczny....
Ja-Ogrzyca
29 czerwca 2014, 12:37Piękna ta Twoja opowieść. I te kwiaty i te jaja... No i najbardziej mnie się podobał ten chłopak który musiał mieć w sobie niesamowicie dużo pozytywnej energii, że tak szczerze śmiać się potrafił. Aż mi się morda uśmiechnęła jak to czytałam. :)
jovanka28
29 czerwca 2014, 10:49świetne są takie dni kiedy cieszą zwykłe rzeczy i codzienność :)
BigMum
28 czerwca 2014, 19:53bardzo fajny ten twój dzień