Hej! Wróciłam :) Te dwa dni były mi bardzo potrzebne, poukładałam sobie wszystko w głowie :) Trenowałam i jadłam w miarę ok. Powiem Wam szczerze, że w poniedziałek po tym ważeniu odpadłam... Zeschizowałam się, zafiksowałam i zgłupiałam.... :) Chciałam już teraz, zaraz wykupić dietę, liczyłam kalorie do przesady, bałam się cokolwiek zjeść bo kg przybędzie. No normalnie mówię Wam... Stara baba a głupia... Ciągnęło mnie do herbatników ale nie zjadłam - patrz wyżej, no i co? No i dupa! Po jakiejś 1,5 h dosłownie rzuciłam się na nie... zjadłam chyba z 15 :( Czy żałuję? Tak, było sobie wziąć z 3-5 i zjeść a nie wszystkiego sobie odmawiać. Stara a głupia. Ale już wszystko ze mną ok. I przestałam się przejmować wagą, ważniejsze są centymetry. Ćwiczę i ćwiczyłam przez te 2 dni. w sumie spaliłam chyba coś blisko 800 kcal przez te 2 dni. Wyszły z 2 h ćwiczeń. Z tego, że we wtorek dałam do pieca - chyba trochę za dużo było bo wczoraj jedynie Kołakowską zrobiłam. :) A i wiem, że Tiffany i jej boczki na razie nie dla mnie - blizna strasznie mi dokucza podczas ćwiczeń z nią. Ale stepper jak najbardziej tak. 15 minut było we wtorek, dziś planuję między 18 - 20 minut. Buziaki, miłego dnia!
CzarnaOwieczka85
22 maja 2020, 09:19Ja tez tak robie. Lepiej zjesc jedno czy 2 niz rzucic sie na cale opakowanie:)
reghina
22 maja 2020, 09:00Na każdego działa coś innego, u mnie wygląda to inaczej, jeśli odstawię słodyczę definitywnie to mnie w ogole do nich nie ciągnie, obecnie mam detox juz 37dni bez cukru. Z kolei jak jem słodycze to nie umiem sobie wydzielić ciasteczka czy czekolady, wciągam całe to jak nałóg. Brawo za powrót!
WracamDoFormy2020
21 maja 2020, 20:51dokładnie - waga to nie wyznacznik, bo odbija się na niej wszelkie niedospanie, stany zapalne, stres, cokolwiek - a centymetry - one nigdy człowieka nie oszukają :)
aska1277
21 maja 2020, 19:52Świetnie,że działasz :) Brawo, pamiętaj daj sobie czas. :*
adrianna1994
21 maja 2020, 17:19Dlatego ja sobie nie odmawiam, bo wiem że efekt będzie odwrotny.. Już to przerabiałam wiele razy 😅 teraz wolę zjeść jedno ciastko do kawy niż rzucić się wygłodzona slodkiego
slubna26
21 maja 2020, 13:47Ja też tak mam😲 odmawiam sobie a na koniec zjem dwa razy więcej.
ex_aequo
21 maja 2020, 12:29Z doświadczenia wiem, że lepiej nie rzucać się na dietę tak na 100%,łatwiej nam jak zostawimy sobie furtkę. Po czasie coraz mniej chce się z tej furtki korzystać 😊
Janzja
21 maja 2020, 12:17Ładnie zeszło z z obwodów przez cały ten czas, chce Ci się ćwiczyć, fajnie jest. 15 herbatników spokojnie możesz zaliczyć sobie jako jedno danie i tyle. Nie wiem, no nie jadam 15 herbatników naraz, bo nie przepadam, ale mam słabość do piegusków - w paczce jest 10 to osiem na mnie i 2 na psa haha. Jedzeniowo to to nie jest ok, ale osiem piegusków kalorycznie to taki jeden sporszy podwieczorek, nic nie wiadomo jakiego. Jedzeniowo nie ok, bo pochłanianie piegusków jest u mnie kompulsywnym wyborem, ponieważ pozwala mi na jedzenie więcej piegusków w przyszłości i na pozwalanie sobie na ten wybór. Najlepsza opcja to zjedzenie piegusków na spółę i tyle, albo wybór innych ciastek. Teraz mam ochotę na pieguski przez to wszystko hehe. Tak czy siak na spokojnie :D.
aenne
21 maja 2020, 11:31Też mam takie dni,że mogę zjeść na raz 2 czekolady-xxl. Ważne, aby potem wrócić jak piszą dziewczyny na dobre tory.
Fiorlaka
21 maja 2020, 11:45Komentarz został usunięty
Fiorlaka
21 maja 2020, 11:45Komentarz został usunięty
Fiorlaka
21 maja 2020, 11:45Dzięki.
Tysiek7
21 maja 2020, 10:37Nie zalamuj się! Pamiętasz jak pisalam wam o zjedzonej garsci czipsow? Naszla mnie ochota, nie do ogarniecia glod wlasnie tego, zjadlam garsc i bylo ok. Ty sobie odmowilas, a potem rzucilas się i zjadlas pewnie 2 razy wiecej niz pierwotnie bys zjadla... glowa do góry 👍💪
Fiorlaka
21 maja 2020, 11:45Nie spoko, nie załamuję się. :)