Wiosna chyba pobudziła mnie do działania. Chciałoby się rzec, że trochę za późno, ale lepiej późno niż wcale!
Całą zimę moja dieta wyglądała tragicznie. Fakt, biegałam, ale jednak przy zrzucaniu kilogramów najważniejsze jest żywienie, a to u mnie podupadło. Nawet nie wiem jak to możliwe, ja, zawsze potrafiąca odmówić sobie wszystkiego, przez ostatnie miesiące, pochłaniałam dosłownie wszystko na co tylko miałam ochotę, a to oczywiście odbiło się a wadze. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Bierzemy się za siebie, bo w końcu to ja w głównej mierze jestem odpowiedzialna za poziom szczęścia w moim życiu. A leżąc na kanapie zajadając czekoladę i rozpychając swój żołądek słodyczami, na pewno nie przyczynię się podwyższenia tego poziomu.
Zatem CZAS, START!
W ramach wejścia w nowy rytm, ustaliłam, że będę przez 26 kolejnych dni notowała w pamiętniku moje sukcesy, na porażki już nie ma miejsca.
Zasady są proste: planuję posiłki i trzymam się planu. Mają być zdrowe, ale też smaczne. Jem wszystko. Nie narzucam sobie ograniczeń. Jeżeli coś jest bardziej kaloryczne, muszę zjeść mniej. Jedno czy dwa ciasteczka nie decydują o porażce, kompuls tak.
Ruch codziennie. 5 razy w tygodniu bardziej intensywny, 2 razy w tygodniu rower lub spacer.
A teraz pochwalę się wczorajszym osiągnięciem:
przebiegłam ciągiem 10 km! :)
Jest moc! są możliwości, teraz trzeba je tylko wykorzystać!
MENU DZIEŃ 1/26
07.30 grahamka (niestety zaspałam i ie zdążyłam zjeść porządnego śniadania)
10.30 bułeczka żytnia, domowa z humusem, sałatą i ogórkiem
12.00 garść migdałów, jabłko
14.00 jogurt grecki z jagodowym wsadem
17.30 50 g kaszy gryczanej, buraczki i pieczarki
19.00 jogurt grecki, kromka razowca
A tym czasem życzę miłego dnia, do usłyszenia! :)
NieZadowolona19
6 kwietnia 2016, 18:14Najważniejsze, że się ogarnęłaś :)
Mileczna
6 kwietnia 2016, 10:13wielkie gratulejszon ... ja biegam już praktycznie trzeci rok ,ale swoje pierwsze 10 km I pierwsze 21 km raczej będe pamietac do końca życia :)))
bozena89nz
6 kwietnia 2016, 09:20Super. Powodzenia. Ja tez się ostatnio poddalam, ale teraz próbuje się ogarnąć i Walczyć dalej.
mociakowa
6 kwietnia 2016, 08:35Bardzo pozytywnie myślisz ;) Życzę Ci powodzenia w dążeniu do celu ! I żeby motywacja Cię nie opuszczała. Gratuluję przebiegniętego dystansu :D