Za oknem deszcz, i jakoś tak szaro.... Idealny początek dnia: pyszna kawa w łóżku..... Takie nic , a jaka przyjemność.....
kontynuuję post przerywany. Dziś, pierwszy posiłek planuję około 12h, 13h. Dużo warzyw, brak produktów przetworzonych i generalnie to po czym się dobrze czuję i co daje mi energię. Tym się kieruję. Bez większych komplikacji, zakazów, nakazów.... Szkoda mi na to czasu i energii.... Organizm jest mądry, wie czego mu trzeba, albo daje znać jeśli to co dostaje mu nie służy.... Choćby spadkiem energii....
poza tym plan na dziś: muszę trochę popracować w domu, trochę się porozciągam i zrobię sobie domowe spa;)