Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam!


Przez osobiste problemy i kompletne zabieganie zupełnie zapomniałam o Vitalii i o tym, żeby dodać tutaj cokolwiek lub poczytać. Tym razem, kiedy wszystko poukładałam wracam z nową energią i systematycznością, by tu zaglądać. 

Co się zmieniło? Cóż, na pewno utrata 13 kg:D od lipca, kiedy zaczynałam odchudzanie do grudnia minęło 5 miesięcy. Nie każdy dzień był aktywny, zdarzały się nawet tygodnie, w których już się poddałam i stwierdzałam, że to wszystko nie ma sensu i że może by sobie odpuścić. Wtedy przybierałam na wadze po 3-4 kg i musiałam to nadrabiać. 

Najgorsze w tym wszystkim jest to i z czego zdałam sobie sprawę to, to jak ogromną władzę nad nami potrafi mieć jedzenie... No bo za każdym poddaniem się, kiedy brakuje nam siły i rezygnujemy - wybieramy jedzenie.

Chyba każdy się ze mną zgodzi, że jedzenie jest ogromną przyjemnością, chyba dla każdego. I rezygnowanie z wielu ulubionych i niezdrowych potraw jest poświęceniem i ciężką walką z samym sobą. 

Wydaję mi się, że teraz, widząc efekty, nauczyłam się już z tym walczyć. 

Jestem głodna? Zaciskam zęby i czekam na porę posiłku, by nie podjadać.

Jestem smutna? Idę poćwiczyć, a nie zajadać smutki, bo tak jest po prostu lepiej :)

Nie mam siły i motywacji? Przypominam sobie radość za każdym straconym kilogramem!

I najważniejsze, to uwierzyć w siebie. Ja wiem, że to pięknie brzmi w słowach, a realnie wydaje się czasami bez sensu.

Ale nastawienie jest połową sukcesu! Wmawianie sobie, że 'nie dam rady', 'już tyle razy próbowałam i się nie udało', 'jestem za słaba', powoduje, że zaczynamy w to wierzyć i wtedy naprawdę możemy utracić całą wolę do walki. 

Ale jeżeli ktoś, tak jak ja, nie czuję sie dobrze w swoim ciele i wie, że kluczem do szczęścia jest właśnie zmiana naszego wyglądu, wtedy nawet odrobina motywacji może nam pomóc, by wstać, zacząć ćwiczyć i nie poddawać się!:D

A każdy ma momenty słabości, jest to cecha natury ludzkiej i nic na to nie poradzimy. Nie ma osoby, która chociaż na moment nie zwątpiła, ale człowiek, który z tym walczy i wie, że jest silniejszy od tego, nie podda się i będzie walczyć dalej (uff)

Jak u Was? Trzymacie się? (mysli)

  • majkapajka

    majkapajka

    6 grudnia 2015, 16:45

    Zgadzam sie w zupelnosci z toba. Najwazniejsze co nam potrzebne do zrzucenia tych kg jest decyzja ze naprawde tego chcemy i wiara ze mozemy. Wiadomo, najesc sie slodyczy bo mamy kiepski dzien jest latwiej niz wytrwac bo jedzenie jest tu i teraz a obietnica pieknej figurki oddalona o miesiace... Ale ja sobie tak mysle, ze ludzie maja te motywacje, inaczej nie byloby lekarzy czy inzynierow czy prawnikow (bo 10 lat studiow jest trudniejsze niz imprezowanie) - motto odchudzaj sie jak y to byla twoja praca :)

    • freshice

      freshice

      6 grudnia 2015, 17:03

      dokladnie o to mi chodzilo! :)