Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waaakacjee!


(senny)

Na wstępie Was przeproszę, że wpis bez wszystkich zdjęć posiłków, ale miałam nawet jak ich za bardzo zrobić - nie jadłam u siebie i ogólnie zjadłam dzisiaj bardzo mało przez co mi trochę głupio. 

Ogólnie dietę jakoś trzymam (czasami lepiej, czasami gorzej) i staram się ćwiczyć codziennie, ale nie zawsze mi się udaję :< A to nie mam czasu, a to siły. 

Ale z czasem będzie lepiej, bo wakacje :D Mam 2 miesiące, żeby w pełni wykorzystać brak szkoły i spędzić aktywnie każdy dzień! Rok szkolny myślę, że zakończyłam dobrze - średnia 4,46 w I liceum. (kujon)

Waga poszła w dół o 1,5 kg :D Mam nadzieję, że się utrzyma i nadal będzie lecieć w dół ;)

Mam teraz w sobie tyle pozytywnej energii - nie wiem czy z powodu lata, ćwiczeń i diety czy czegoś innego. :D Ale mam siłę i chęci, by wstać z uśmiechem z łóżka i powiedzieć sobie 'to będzie aktywny dzień, dasz radę'. Nie miałam czegoś takiego jedząc co popadnie, czułam się ciężka, wiecznie zmęczona i nic mi się nie chciało. A teraz? Wszystko jest inaczej - nawet znajomi mówią mi, że częściej się uśmiecham i jestem weselsza :p Mam nadzieję, że też coś takiego macie - a jeśli nie to Wam tego życzę, bo serio to daje mega powera! :D

Dzisiejsze posiłki:

I. Śniadanie 

truskawki <3

II.  Drugie śniadanie 

     jabłko

II. Obiad

zupa warzywna

II. Kolacja 

jogurt naturalny

Obiecuję, że następnym razem będą zdjęcia - dzisiaj nie miałam po prostu czasu ich zrobić, bo wszystko robiłam w biegu :|

Aktywność: 

spacer (3h) 

skakanka (pół h)

I mimo wszystko, że trzyma mnie pozytywne myślenie to i tak obawiam się ocieplenia i wyjścia na miasto w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączka (senny) Jestem ogromnie zakompleksiona i zapomniałam już jakie to uczucie być pewnym siebie i zadowolonym ze swojego wyglądu... Aż się sama czasami dziwie ile we mnie nienawiści do samej siebie, ale mam nadzieję, że jeśli schudnę to łatwiej będzie mi zaakceptować swoje wady. Na razie pogoda jest okej - akurat na długie spodnie, bluzę. Ale jak zaczną się upały? Nienawidzę swoich nóg, a przecież nie będę się kisić w upale i będę musiała założyć krótkie (szloch) Jakoś przeżyję, ale mam dość już tego, że nie czuję się sama ze sobą. 

Ale jakoś damy radę, nie? Musimy :)

Wrzucę jeszcze zdjęcie z dzisiaj (robiłam próbny makijaż na wesele w lipcu - możecie napisać, czy oki :D), poczytam Wasze wpisy i lecę spać (spi)

Trzymajcie się :*

  • FitnessLady23

    FitnessLady23

    27 czerwca 2015, 23:59

    Jakie oczyska- zazdroszczę;(ja mam wąskie niestety.