Witam wpadłam na chwilę
Roman z klozetem nadal walczy bo źle założylismy uszczelkę,ale jest już
prawie gotowe,a dopiero niedawno wpadłam z nim do mojego domu.
Już od świtu(6,30) obudził mnie dziś tel.pana Tadeusza(że niby się
umówił na ten cmentarz,ale ma u siebie kobietę do sprzatania i nie
może)-no poniosło mnie bo facet zupełnie wyczucia nie ma ,a ja się
szczypałam,żeby nie oddzwaniać po 22(bo wcześniej nie słyszałam jak
dzwonił.Tak więc mogłam dłużej barłożyć,ale już miałm po spaniu.
Pojechałam do miasta na cmentarz do rodziców,małe zakupki(kiełbaski i
szynka surowa(już ugotowałam przy obiedzie).pasztety poporcjowałam i
zamroziłam,więc zostaje mi tylko jaja ugotować i sernik upiec i
wystarczy na święta.
Uzgodniłam dziś wstępny termin i co i jak z naszą łazienką z kafelkarzem i ogólnie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia.
Na ogródku rosną już cebule i szałwia.
Olcia1975
4 kwietnia 2012, 21:14Gabrysiu, całe wieki Cię nie było! Dobrze czytać że wracasz :) A zajęta i zalatana jak zawsze :) Pozdrawiam!