Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ogarniam...


Trwa kolejny 4 miesiąc mojej diety. A tak właściwie 1,5 miesiąca było super, potem poluzowałam bo truskawki, bo czereśnie, a ostatnie tygodnie to jest wielka improwizacja. Boję się, że mimo tego że jem mniej i inaczej, to jednak nie zawsze przestrzegam pór posiłków, a wtedy wszystko się jozjeżdża. Waga się jakby zatrzymała, bo wczoraj pokazała 107,1,a dziś 106kg.Nie bardzo chce mnie opuścić ta 6 po secie. W pracy roboty opór. Urlopy, mniej osób, a kierowniczka jakby tego nie brała pod uwagę pisząc kolejne jadłospisy. Wczoraj np. Koleżanki zamiast o 14 wyszły z pracy ok. 15 a ja jeszcze później, bo postanowiłam że jeszcze pokroję kiszoną kapustę i wrzucę do kotła, a koleżanka z popołudniówki już ją wyłączy. Dziś niby wolne, ale wczoraj po pracy miałam Bognę posprzątać, a muszę jechać dziś co mi zupełnie nie pasuje, bo po tych 5 dniach masakry potrzebny mi dzień dla siebie. Zobaczę czy da się przesunąć na jutro pi pracy, bo i córka ma wolne to szybciej by było. Niestety do 9,30 nie mam co dzwonić bo babunia śpi snem sprawiedliwego.

W ogrodzie sucho, niby coś w nocy pokropiło, ale to jakby ksiądz z kropidłem przeszedł. OGÓRKI już poraziła choroba grzybowa, raczej nie warto jużoprysku robić, więc zbiorę co urośnie jeszcze i wyrwę krzaczory do spalenia, a na to miejsce przygotuję ziemię pod truskawki, ale z sadzonkami to lipa bo z powodu suszy źle się ukorzeniają i przyjdzie czekać do wiosny aż w markecie kupię. Pomidory zaczynają dojrzewać. Smaczne, ale czekam na inne odmiany bo jak na razie tylko malinowe i koktajlowe i żółty. 

Sił do ćwiczeń nie mam nadal, nawet mi się nie chce na rower wsiąść. Ogólnie to najpotrzebniejsze pracę domowe i ogródkowych robię, bo muszę i to cały mój wysiłek po robocie, gdzie i tak fizycznie i umysłowo pracuję. 

Kolejne 5 dni znów do pracy w tym 2 popołudniówki. I potem tylko 1 dzień wolny. 

Przepraszam, że nawet nie zaglądam do Was, ale po pracy padam na twarz i jestem nieobecna czasem nawet 2 godziny. 

Do zaś. Powodzenia Wam życzę


  • przymusowa

    przymusowa

    4 sierpnia 2021, 21:30

    Widzę, że obydwie cierpimy na jakiś nawał pracy, ech. Patrz, a u nas na razie nic się na działkowe plony (tfu, tfu) nie rzuciło i o dziwo spory urodzaj w tym roku.

  • tara55

    tara55

    29 lipca 2021, 09:20

    Powodzenia Gabciu. Pozdrawiam serdecznie. 🙂 Tara

  • Aldek57

    Aldek57

    27 lipca 2021, 12:03

    Nie schudniesz mieszając owoce z białkami, węglowodanami ,jedząc czesto

  • HannaStrozyk

    HannaStrozyk

    27 lipca 2021, 10:49

    Dzielna jestes normalnie przy tej ilosci pracy jaka wykonujesz to chyba wreszcie ta waga doceni to👍👍

  • eszaa

    eszaa

    27 lipca 2021, 10:15

    nie musisz jeść z zegarkiem w ręku. Jedz, kiedy jesteś głodna. Liczy sie bilans, nie zeby jeśc co trzy godziny.Organizm musi miec czas,zeby to co zjadłas strawic, a niektóre pokarmy, jak białko, trawią sie znacznie dłuzej niz te słynne trzy h

  • alam

    alam

    27 lipca 2021, 10:14

    Praca w ogrodzie to też ćwiczenia!!! Trzymaj się!!

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    27 lipca 2021, 10:08

    Nie martw się truskawkami czy malinami. Jedz do woli, bo to samo zdrowie. Bardziej bacz, by nie podjadać między posiłkami i nie przesadzać z ilością na talerzu. Waga spada według tylko jej znanej logiki, ważne by spadała:))

  • mania131949

    mania131949

    27 lipca 2021, 08:56

    Powodzenia i Tobie Gabrysiu! :-)))