Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę się czuć dobrze w swoim ciele.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3720
Komentarzy: 17
Założony: 20 maja 2013
Ostatni wpis: 21 czerwca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gatta.

kobieta, 30 lat,

165 cm, 59.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2013 , Komentarze (2)


Dzień dobry.
Zmieniłam pasek. Widzicie ile jest? Widzicie? 5 z przodu! Wreszcie przekroczyłam magiczną granicę. Jeszcze tylko ok 5 kg. Chyba wreszcie przeproszę abs, buns itp. Nie ma pewnej osoby, więc mam dużo wolnego czasu (aż za dużo niestety). Poćwiczę sobie trochę. 
Wiecie co zauważyłam? Zmniejszył mi się cellulit. To wszystko dzięki 2-3 godzinnym wycieczkom rowerowym ( jeśli mam możliwość to codziennie jeżdżę ). Taka mała rzecz, a cieszy. Miałam wam napisać coś ciekawego i uciekło mi to z głowy. Także żegnam ;*


18 czerwca 2013 , Komentarze (3)


Witam Was serdecznie. 
Jakoś tak wczoraj ni z gruszki, ni z pietruszki weszłam na wagę. Ujrzałam tam taką zgrabną 60-kę. Ale ja byłam szczęśliwa. Co ja piszę - jestem! Paska jak na razie nie zmieniam, ze szybko trochę. Dziś już się nie zważyłam. Dobrze, że zjadłam śniadanie to mnie nie korci. Nie chcę się rozczarować i zepsuć mojego dobrego samopoczucia. Kiedyś była 5 z przodu. Chyba jakiś rok temu. Zrzucę jeszcze jakieś 5kg i biorę się za modelowanie ciała. Mam długie wakacje, więc uda mi się.






15 czerwca 2013 , Komentarze (3)


Witam serdecznie. Muszę nadrobić zaległości w prowadzeniu pamiętnika. Ostatnio w moim życiu trochę się zmieniło i jakoś nie miałam chęci się tu odzywać. Mimo tego staram się stosować najlepszą dietę pod słońcem, która przynosi rezultaty. Mam na myśli MŻ. Oczywiście bym nie dała rady gdybym nie zgrzeszyła kilka razy. Z samego rana weszłam na wagę, a tam 60,5 kg. Tylko 0,5 kg i kochana piąteczka z przodu. Kiedyś byłaś, ale za szybko Cię wypuściłam. Teraz Tobie na to nie pozwolę, nie tym razem.  


Od tego tygodnia codziennie pokonuję ponad 20km na rowerze. Jednego dnia zdarzyło się prawie 30! Czasami na ostatniej prostej już mi się nie chce, ale jednocześnie jestem szczęśliwa. Do tego ruchu dochodzą także długie spacery. Co ja piszę - bardzo długie te spacery! W taką pogodę na dywanówki nie mam chęci.

Dziękuję za uwagę i zapraszam na kolejny odcinek.



22 maja 2013 , Komentarze (3)


Jak ja kocham początki odchudzania. 3 dni mniejszych porcji, regularnych ćwiczeń 2 h dziennie = utrata wody, czyli spadek wagi. Tym razem już się nie poddam. Osiągnę szczyt samodzielnie. Na końcu stanę i krzynę "udało się". Teraz walczę z moim uczuciem głodu. O 18stej to o 18stej, a nie godzinę wcześniej. Nie poddam się, nie teraz.


Godzina biegania zaliczona. Po 19stej biorę się za abs i przysiady. Całą godzinę, ani minuty krócej. 

Jutro o godz 13:00 (pewnie komisja się spóźni) mam ustny egzamin z angielskiego. Trzymajcie za mnie kciuki. Boję się.



21 maja 2013 , Komentarze (3)



Rozpiera mnie energia! Dzisiejszy dzień oceniam bardzo pozytywnie. 2h ćwiczeń (1h spalających, przerwa, 1h modelujących). Jestem z tego powodu szczęśliwa. Ale to nie koniec dobrych wieści. Cały dzień jadłam zdrowo, bez podjadania i w odpowiednich odstępach czasu. Oby każdy dzień był takim jak dzisiejszy.
Mojemu tłuszczowi grozi ELIMINACJA. 




Dziewczyny do roboty!!! Samo się nie zrobi. Nie ma, że jutro. Teraz jest odpowiedni moment. Dawać czadu!!!

21 maja 2013 , Komentarze (3)


Witam serdecznie.
Jak tak dalej pójdzie to wygram ten dzień. Dotychczas pokonałam lenistwo i pokusy. Obecnie jestem po całogodzinnym bieganiu, skakaniu itp. Wolę zwiększyć poziom endorfin przez ruch niż poprzez zjedzenie kalorycznej tabliczki czekolady czy całego pucharka lodów. Kochani, jak to cieszy, gdy odmówisz sobie "przekąski", a napijesz się szklanki wody. Tak trzeba zwyciężać!!! Małymi kroczkami dążę do celu, nie chcę zostać w tyle. Wy róbcie sobie co chcecie - leżcie, jedzcie niezdrowe rzeczy. ( Nie będę was rozpieszczała, nie ma sensu. Tylko dosadne słowa trafiają do człowieka i dają mu do myślenia. )