Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sylwetka i nogi...


 

Mile podłechtany tym, że kogoś interesują moje nogi - postanowiłem zaprezentować je publicznie.  Na pewno nie są to "zgrabne nóżki". Pomimo to jestem z nich wyjątkowo dumny. Przebiegły ze mną w tym roku maraton oraz dwa półmaratony.   

Tutaj początek Silesia Maraton.Warto porównać grubość moich łydek z łydkami innych maratończyków.

 

A tutaj "nóżki" na mecie I Biegu Podgórskiego (Kraków)

 

 

Pora przejść do sylwetki. Z niej jestem znacznie mniej zadowolony. Po prostu mam szeroki tyłek - i nic na to nie poradzę. Przy czym na szczęście rozpaczam znacznie mniej niż niektóre znajome...

Silesia Maraton. Autor zdjęcia: Witold Stech 

 

Zdjęcie powyżej zostało wykonane kilkaset metrów przed metą, na 3 lub 4 okrążeniu (już biegłem samotnie). Czyli jest to 31 lub 42 kilometr maratonu. Na twarzy błogi uśmiech. Endomorfiny szaleją. Izotonik nosem wypływa ...

 

Zdjęcie jest super - ale pokazuje wszystkie mankamenty mojej sylwetki. Tak więc drogie dziewczęta - jak któraś stwierdzi, że ma dużą pupe lub "kwadratowe kolana" - to zawsze zapraszam zobaczyć co to naprawdę znaczy...

 

Z ciekawostek na Półmaratonie Jurajskim, na ostatnim kilometrze wyprzedziła mnie jakaś dziewczyna o bardzo obfitych kształtach. Szerokie biodra oraz słusznych rozmiarów biust. Mimo usilnych starań nie udało mi się utrzymać tempa jakie narzuciła. Przyznam, że nie mogłem się nadziwić temu jak szybko biegnie. Wbiegła na metę kilka sekund przede mną. Byłem pełen podziwu.

  • Sheng2

    Sheng2

    30 czerwca 2010, 13:01

    eee tam. Ty marudzisz na swoja sylwetkę i nogi - a widziałeś moją skromną osobę? To dopiero obraz antyodchudzający w dodatku futerkowaty :)

  • Gerhard1977

    Gerhard1977

    24 czerwca 2010, 10:44

    Przepraszam

  • Mirka43

    Mirka43

    23 czerwca 2010, 13:54

    Bardzo ładne nóżki:)