Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie maja


Po raz kolejny przekonałem się, że maratony dla mnie są zbyt długie. W maju wystartowałem w Silesia Marathon. Ze startu jestem niebywale zadowolony - o tym maratonie będe wnukom opowiadał:) . Ale tak jak po poprzednich maratonach przesiliłem kostkę (stopę). W efekcie po maratonie biegałem mało i krótko. Oszczędzając kostkę intensywnie chodziłem na basen sam lub z rodziną.

 

W liczbach wyglądało to tak:

Bieganie: 93 km. Maraton (42km ) i 8 treningów, średnio po 5 km

Aerokickboxing: 7x

Basen: 19x  (8x sam, 9x z córką, 2 wyjścia całą rodziną)

Wycieczka rowerowa wokół Pogorii: ok 20 km (1,5h).

 

Aktualny stan  stopy: "pobolewa". Nie boli, jakbym chciał mogę biegać, ale nie chce bo coś tam ukłuje od czasu do czasu. Najbliższe treningi biegowe, będą więc w dalszym ciągu krótkie i wolne (5km/40min). Dłuższe bieganie za 10 dni w Rudawie.

 

A i jeszcze jedno: będąc na basenie z całą rodziną musiałem mocno trzymać syna w wodzie (na naszym basenie nie ma typowego brodzika). Mały (3 latka) szalał szczęśliwy. Machał wszystkimi kończynami, we wszystkich kierunkach.

 Opowiadam o tym przy gościach:

- "Z synkiem to musiałem na basenie uważać, bo czasami kopał mnie boleśnie, nie powiem gdzie.."

A córeczka (8):

- "W JAJA!!"

  • yoaannaa

    yoaannaa

    1 czerwca 2011, 10:15

    Pamiętam opowieści o małej :P widzę, że dalej dokazuje ;)

  • pestka7878

    pestka7878

    1 czerwca 2011, 09:34

    hi hi dzieci sa niezastapione w każdej sytuacji :)