Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
It's a new world, it's a new life...


Moja kolejna i tym razem mam nadzieję ostatnia próba...
Odwiedziła dietetyka, takiego żywego nie wirtualnego. Pani zrobiła mi pomiary wszelkie i na podstawie dłuuugiego bo 1,5h wywiadu o mnie, tym jak przebiega mój dzień, co lubię czego nie zjem i ile się ruszam skomponowała mi dietę.

Podchodzę to walki po raz nie wiem który ale tym razem z głową i "aniołem stróżem" Mam nadzieję, że rozsądek i wsparcie profesjonalisty pomoże mi osiągnąć cel

Nie mam szalonych ząłożeń, ani absurdalnego wagowego celu. Chce się pozbyć w pierwszej kolejności otyłości, następnie nadwagi i koniec. Żadnych założeń 40 kg w miesiąc itp.

Próbowałam wcześniej diety z vitali. Szło dobrze przez 2 miesiące a potem motywacja poszła w las. jestem typem osoby która musi mieć kogoś z kijem i marchewką. Inaczej nie umiem się zebrać w całość

Nie podzielę się z Wami moim jadłospisem bo jest on indywidualnie dobrany do moich pomiarów i potrzeb.Za to podzielę się moimi wrażeniami, odczuciami, chwilami sukcesu i chwilami zwątpienia. Nie łudzę się, że takich nie będzie.



  • Lincoln747

    Lincoln747

    15 listopada 2013, 13:22

    Dasz radę, tym razem wytrwasz.

  • olasek86

    olasek86

    15 listopada 2013, 13:03

    Bardzo dobry pomysł z dietetykiem, bo każdy organizm potrzebuje indywidualnego podejścia. Powodzonka

  • GossipGirl92

    GossipGirl92

    15 listopada 2013, 12:54

    Wytrwałości Kochana! :) mam troszkę więcej do zrzucenia, ale liczę ze się uda :) Powodzenia :)

  • Mileczna

    Mileczna

    15 listopada 2013, 12:51

    no kochana trzymam kciuki! rozsądne i rzeczowe podejście !