Osiągnełam totalne dno w sprawach diety, chudnę 1 kg, lub 1,5 zrywami i później nadrabiam z nawiązką... Czuję się strasznie w swoim ciele, stanik nie leży dobrze, wszystko jest za małe, wstydzę się siebie, bardzo chciałabym schudnąć.
Na pewno dla mnie najlepsza jest metoda małych kroków. szaleństwo to nie dla mnie.
Dziś rower, 1,5 godziny
2 bułki, plasterek sera sałatka
planuję obiad i kawę.
Chcę poświęcić te trzy dni na zrzucenie czegokolwiek, najgorsze są pierwsze trzy dni diety.
Ostatnio mam jakby niedowład lewej nogi... bardzo przestraszylam sie i boje o mj kregoslup. Mam do zrzucenia 14 kg. L:iczę sobie 3X5 i będę warzyć tyle ile chcę. dla siebie i zdrowia.
Motywacja i ogarnięcie siebie samej.
Ściskam mocno i życzę powodzenia wszystkim, którzy tego potrzebują
jamay
1 listopada 2013, 17:54Wiem co czujesz. Jestem w tym samym momencie...trzymam kciuki
MARCELAAAA
1 listopada 2013, 16:54Małymi kroczkami też dojdziesz do celu :)Powodzenia :)
golden.sosnowiec
1 listopada 2013, 15:45dzięki dziewczyny juz robie play realne :) Dobrze,ze jestescie!!!
tolerancja2012
1 listopada 2013, 14:12Dasz radę ! uwierz w siebie :)
haszka.ostrova
1 listopada 2013, 13:31moim zdaniem bardzo ważne jest dokładne rozplanowanie sobie posiłków wcześniej, np na cały tydzień... i tak samo różnych form aktywności - ja dzięki temu zaczęłam biegać, bo miałam plan. Gdybym go nie miała to za każdym razem gdyby pojawiło się małe "nie chce mi się" od razu bym mu się podporządkowała - ale dzięki konkretnemu planowi mogłam dać z siebie wszystko :) <br> powodzenia i nie poddawaj się!