waga moja stabilną jest chwilowo..he he. Rowerek załatwiam gdzie indziej, może szybciej się doczekam. za to skakanką testuję codziennie,jednakowoż efektów specjalnych po tak krótkim czasie nie spodziewam się- aczkolwiek poczułam, że mam mięśnie na tyłku...Dieta? Mój mąż za dobry chlebek wypieka, żeby nie spróbować. Wczoraj z kawą zbożową, dzisiaj z rodzynkami żytni..a taki cieplutki z masełkiem..mmm.i kotleciki ziemniaczane pyszne zrobił... Mój Mąż to skarb!! Cały czas mu powtarzam, że go kocham a on odpowiada" tak, tak, wk..ać",he he he. Tak więc waga pomaluuutttku w dół!
MIŁEGO DZIONKA!!!
MamaJowitki
11 października 2012, 16:04dobrze ze stabilna a nie w gore :) a zaraz znowu poleci w dol
roogirl
11 października 2012, 13:24Przynajmniej nie rośnie :)