Hejka, nie miałam czasu na wchodzenie na vitalia. Zostałam babcią co do mnie dotarło i dieta poszła w kąt. Staram się , ale podjadam. Nie przestrzegam diety. Jestem zmęczona bo praca, pomoc córce miała cesarkę. Chociaż radzi sobie bardzo dobrze no i oczywiście ośmiodniowy maluszek. Gotowanie i dieta podporządkowane córce a że jeszcze praca mnie zajmuje, to zamiast diety jem to co mam pod ręką. Dobrze, że nie przytyłam. Wchodzę od dwóch dni na moją dietę i niestety tylko ją czytam zamiast stosować.
znudzonaona
24 maja 2015, 09:43Hej :) gratulacje dla babci , mamy i maluszka :)) Musisz się zabrać za swoją wagę bo wnusio/a będzie Cię jeszcze długo potrzebować :) Powodzenia w gubieniu kg i miłego dnia :))
dorotamala02
10 maja 2015, 11:55Nie poddawaj się tak łatwo! dasz radą!Wiem ile to pracy wymaga bo ja mam dwoje małych wnuków 2 lata i drugi 4 miesiące i tez pracuję .Pogodzisz to świetnie dzielna babciu bo jak nie Ty to kto.?
MARCELAAAA
10 maja 2015, 11:36Moje gratulacje hi hi babciu :)Ja pod koniec miesiąca będę w podobnej sytuacji jak Ty :)
ewakatarzyna
10 maja 2015, 10:19Daj sobie czas. Nie wszystko ułoży się dookoła Ciebie, a wtedy wrócisz do diety. Wiem jak trudno wytrwać na diecie, ja masa spraw człowieka goni.