Hej!
Dzisiaj zdałam ostatnią maturę - ustny polski. Niezły miałam z tym przypał, bo pisałam wszystko od nowa dziś o 1 w nocy. Pierwotna wersja w ogóle mi nie wchodziła i wszystko musiałam pozmieniać. I tak całe wystąpienie było raczej wielką improwizacją :D. Na szczęście komisji chyba się spodobało, bo zaliczyłam na 100%. Mój egzamin był rekordowo krótki, trwał jakieś 13 minut ( prezentacja + pytania). Egzaminatorki chyba doceniły oszczędność czasu :D. Dobrze, że miałam temat, który chociaż trochę mnie interesował, bo dzięki temu odpowiedziałam na wszystkie pytania i mimo swoistego freestyle'u mówiłam z sensem.
Jestem z siebie mega dumna, bo przez cały okres matur nie zawaliłam żadnego dnia. Ani razu się nie obżarłam i nie zrezygnowałam z ćwiczeń. Efekt jest taki, że spódnica, która była opięta na pierwszym egzaminie, dzisiaj była już duuuużo luźniejsza. I dobrze. Myślę, że spokojnie mogę przesunąć pasek - ze 2 kg na pewno zeszło. Muszę w końcu tę wagę naprawić. Miałam tyle w swoim życiu przygód z odchudzaniem, że na podstawie wymiarów spokojnie mogę określić wagę. Poza tym dobrze się czuję i mam lepsze samopoczucie.
Niemniej jednak na ten weekend mój sposób odżywiania nie będzie raczej przykładny. W piątek idziemy uczcić zakończenie matur i urodziny przyjaciółki, a w sobotę świętuję z rodzinką, a do tego w niedzielę jest dzień matki (kurczę, muszę coś wymyślić ;p).
Niestety złapało mnie jakieś przeziębienie i strasznie boli mnie gardło. Oby przeszło, bo mam za dużo planów :D.
Ten tydzień poświęcam na kampletny wypoczynek, potem zaczynam znowu poszukiwanie pracy i jakąś konkretniejszą organizację wolnego czasu.
Cieszę się, że wreszcie mam wolne. Oby wyniki pozostałych egzaminów okazały się co najmniej pozytywne. Ale tym będę się martwić pod koniec czerwca :).
Do napisania :)!
olga.olga
24 maja 2013, 10:14no to gratuluję, ja od wczoraj tez już po maturach ;) i to samo miałam ze spódnicą :D buziaki :)
arcenciel
23 maja 2013, 21:54Ja też wyzyskuję :) mieszkam w ich mieszkaniu, oni opłacają rachunki i jeszcze dostaję kasę na przeżycie. Oni mnie wspierają jak tylko mogą, żebym tylko skończyła studia i miała jakieś wykształcenie, tylko w wakacje to pewnie tak nie działa. Nie wydaje mi się, żeby mama mi przesyłała tyle samo kasy, ile dostaję w ciągu roku, tylko dlatego, żebym sobie odłożyła zarobione pieniądze na jakąś lokatę. :(
arcenciel
23 maja 2013, 21:17No ja w zeszłym roku pracowałam w Niemczech - zakwaterowanie miałam 7euro na dobę, za 10 euro robiłam zakupy na cały tydzień, a resztę kasy przywiozłam do domu, przez co teraz jestem 'rozpieszczona', bo przecież nie pójdę pracować w Polsce za 6zł na godzinę :D No i pewnie musiałabym się sama utrzymywać, bo przecież mama nie będzie mi dawać kasy na jedzenie itp. Czyli zarobiłabym w Polsce kasę na to, żeby za nią żyć przez wakacje. To ja już wolę wrócić na wakacje do rodzinnej miejscowości, jeść za kasę rodziców i przepieprzyć swoje oszczędności, tak to się chyba skończy :/
ZonaBatmana
23 maja 2013, 20:26O rany dziewczyno, gratuluje!;* Czułam w piszczeli, że świetnie Ci pójdzie. I nie tylko z powodu matur jestem z Ciebie dumna...widzę, że jeśli chodzi o dietkę też sobie świetnie radziłaś..zuch dziewczyna :D Co do odpoczynku jestem jak najbardziej za, należy Ci się, w 100 % ;* ;)
ZonaBatmana
23 maja 2013, 20:26O rany dziewczyno, gratuluje!;* Czułam w piszczeli, że świetnie Ci pójdzie. I nie tylko z powodu matur jestem z Ciebie dumna...widzę, że jeśli chodzi o dietkę też sobie świetnie radziłaś..zuch dziewczyna :D Co do odpoczynku jestem jak najbardziej za, należy Ci się, w 100 % ;* ;)
rynkaa
23 maja 2013, 13:52gratuluję zdanego ustnego oraz tych centymetrów, które poleciały :) zazdroszczę Ci tych długich wakcji! ;D
Tanuki87
23 maja 2013, 10:31Gratulacje :D Jesteś naprawdę silną kobietą, że pomimo takiego stresu nie odpuszczałaś sobie ani diety ani ćwiczeń :) Ciesz się swoją wolnością i tygodniem wypoczynku ^^
Avee94
23 maja 2013, 03:44Gratuluję zarówno 100% z egzaminu jak i efektów w odchudzaniu oraz silnej woli. Ja niestety sobie kompletnie odpuściłam odwyk od słodyczy, ale przynajmniej miałam trochę ruchu. Za kilka godzin także będę miała wakacje. ;) Wspaniałych wakacji!
rroja
23 maja 2013, 00:29no widzisz, i co po ten stres? gratulacje!!! :) czekam na pomiary i wagę! i powodzenia w szukaniu pracy, no i miłego wypoczynku! :)
GMP1991
23 maja 2013, 00:26gratuluję :] najlepiej właśnie mówić z sensem i nawet co ślina na język na niesie jak się wie :] , ja pamiętam jak kiedyś w liceum na polskim chyba rok temu , mieliśmy egzamin semestralny z polaka to nas pytał ,a ja mu na każde pytanie gadałam ile wlazło i chyba jedno pytanie opowieść zeszło z dobre 5 min a po 3 pytaniu już odpuścił i 5 dał bo widział że umiem hehe :]
NigdyNieKochalam
22 maja 2013, 22:37Grattuluje Kochana. ;*
ruda.maruda
22 maja 2013, 22:35gratulacje! a teraz odpoczywaj i szalej! w końcu należy Ci się! a reszta wyników na pewno będzie równie dobra jak dzisiejszy polski ;-)
dola123
22 maja 2013, 22:01Super polak ci poszedł ;) GRATKI!!!!!! Ja mam 2 weekendy pod rząd straszne dietkowo, ale tak poza tym trzeba się trzymać i nie zawalać. A spódniczka świetnie pokazuje, że praca się opłaca ;]
arcenciel
22 maja 2013, 21:51No pięknie kujonku! :) Ciesz się wakacjami, ja za miesiąc też już będę wolna ;). A co do Dnia Matki to też się zastanawiam, co mojej kupić. Na szczęście mam jeszcze tydzień czasu do namysłu, bo dopiero na Boże Ciało jadę do domu, eeehm.
Anowela
22 maja 2013, 21:33brawo! a tak się martwiłaś czy będzie 30 osz ty !!!