Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pomalutku...aż do skutku:) dzień 4


I oby tak dalej... narazie nie jest źle. 
Ja wiem że nie będzie tak kolorowo cały czas, ale zaczynam już marzyć:).
  Tak się dzis zamysliłam że aż sie usmiechnęlam do siebie gdy juz wróciłam.:)

A dzis było tak;
Sniadaie; dwie kromeczki chlebka żytniego ze serkiem żółtym i jedna z wędlinką.
Na obiad; Pieczeń nadziewana warzywami /robiona/ + gotowany kalafior i brokuł + sos czosnkowy robiony na jogurcie.
Na kolację 250g jogutru z dwoma jabłkami i łyżeczką mielonego siemienia. 

dwie małe kawy+ herbata+ 2szkl soku + 1,5l wody:)

200 mini brzuszków i trochę kilometrów w mojej wirtualnej podróży:) 

Dzis jestem trochę głodna , ale wytrzymam do sniadania ...CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA... w końcu chcę być szczupła...

DZIEŃ 4=
4 dzień woda zaliczona
3 dzień bez słodyczy
3 dzień bez białego pieczywa
4 dzień ćwiczenia zaliczone
:))

  • sheona

    sheona

    6 stycznia 2011, 13:37

    Dobre, slodkie jest wiec moj apetyt na slodkie zaspokoiło, chociaż nie jest strasznie podobne w smaku do prawdziwych ptasich mleczek, bardziej do galaretki mlecznej xD Może jednak spróboj z jogurtem ;) tak samo tylko że duży jogurt:) czytałam że lepsze:) i można jeszcze z kawą wymieszać jak ktoś lubi albo cynamonem o! ;)

  • ewkunia

    ewkunia

    6 stycznia 2011, 00:16

    Brawo! Brawo! :))

  • smutasekCZYLIja

    smutasekCZYLIja

    6 stycznia 2011, 00:07

    widzę że super ci idzie, oby tak dalej, pozdrawiam