Dziś znowu przesunęłam pasek w dół i tak będę robić za każdym razem gdy waga będzie niższa... nie ważne czy to będzie poniedzialek czy sobota:).
Nie mam pojęcia co ja mam teraz za dietę:), ale cóż...chyba czas poszukiwań mam by jakoś iść do przodu dalej:).
Woda zaliczona
Śniadanie; chlebek zytni i salatka
Obiadek ; 100 ml zupy pomidorowej a na drugie trochę slodkości...
Kolacja; sam chlebek żytni chrupki.
Rowerek 4,2km na max. obciążeniu
Brzuszki 300