witam was i przepraszam,obiecałam że do was w piątek pozaglądam, ale jakoś źle się czułam ( ciśnienie u nas koszmarnie niskie więc ból głowy i ogólnie dupiate samopoczucie )
dzisiejsze ważenie wykazało 73,1 kg więc spadek wagi to 0,6 kg ( od wtorku ) ale rzeczywiście więcej bo we wtorek rano było ponad 74 kilo na obecnej diecie więcej chadzam do wc, na posiedzenia i szybkie wizyty to efekt dużej ilości błonnika, poza tym co w diecie dietetyk uznała za wskazane dodatkowe przyjmowanie błonnika w dawce 5-10 g dziennie; póki co włączyłam dziennie 3 g i chyba przy tym zostanę, chyba że uda mi się znaleźć błonnik bardziej skoncentrowany ( teraz biorę 2*2 tabletki po 750 mg, ale większej dawki błonnika w 1 tabletce w aptece nie było
A oto mój przykładowy jadłospis ( za dzisiaj )
śniadanie:
ser twarogowy chudy 100g + chleb żytni razowy 50g + rzodkiewki 100g + sałata lodowa 30g
przekąska:
pomarańcza 100g + rodzynki suszone 30g + bułka grahamka 25g + ser żółty 15g + szynka drobiowa 50g
II przekąska:
ananas 100g + żurawina suszona 15g + jogurt owocowy activia 1,5% tłuszczu
obiad:
mięso z piersi indyka bez skóry 100g + jabłko 150g + ryż suchy 20g + ananas 150g + słonecznik 10g
kolacja:
kefir 250g + otręby 15g
co do zup w mojej diecie to czasami się pojawiają, ale naprawdę rzadko ( i mogą być zabielane ), a to dlatego że wywar mięsny ma za dużo puryn które zakwaszają organizm a zakwaszony organizm znacznie wolniej chudnie i ma zachwiany metabolizm ( słowa dietetyczki ), poza tym moja dieta to dieta redukcyjno-oczyszczająca więc poza spadkiem wagi ma doprowadzić do poprawy metabolizmu i wieku organicznego a do tego konieczne jest odkwaszenie organizmu i przywrócenie równowagi zasadowej póki co zalecenia i tłumaczenia dietetyczki biorę za dobrą monetę i mam zamiar się do nich stosować, bo mam zamiar w końcu przekroczyć te cholerne 73 kilo
w ostatnim numerze Super Linii znalazłam kilka ciekawych informacji które wam przekazuję, do mnie przemawiają i można je łatwo zastosować na co dzień
wśród 10 hitów odchudzania znalazły się min. :
chudy jogurt ( ma sporo wapnia który przyspiesza wydalanie tłuszczu z organizmu )
ryby morskie ( mają kwasy tłuszczowe omega 3 które ograniczają gromadzenie się tkanki tłuszczowej i zwiększają jej spalanie )
jaja kurze ( białko w nich zawarte wspomagają odchudzanie, poza tym zjedzenie jajek na śniadanie powoduje nie tylko szybsze spalanie tłuszczu ale i zmniejsza chęć na podjadanie między posiłkami )
jabłka ( mają pektyny czyli rozpuszczalny błonnik, usprawniają proces trawienia i hamują apetyt )
zielona herbata z uwaga ! uwaga ! dodatkiem cynamonu ( to połączenie przyspiesza chudnięcie, poza tym zmniejsza magazynowanie tkanki tłuszczowej i ułatwia jej spalanie ), ale warto ją pić przynajmniej 3-4 razy dziennie
ryż basmati ( ma korzystne proporcje wielocukrów dzięki czemu powoli podnosi poziom cukru we krwi )
kapusta kiszona ( przyspiesza metabolizm, reguluje również przemianę tłuszczową i obniża zły cholesterol )
pierś kurczaka ( wiadomo źródło białka które podkręca metabolizm )
płatki lub otręby owsiane ( wiadomo, błonnik )
grejpfrut ( przyspiesza spalanie tłuszczu i wpływa na wiele parametrów metabolicznych )
od kilku dni pijam zieloną tylko z kawałkiem kory cynamonu i zwiększyłam jej ilość z 2 do 3 szklanek dziennie, poza tym doceniłam kapustę kiszoną, chyba będzie częściej w moim jadłospisie ale do grejpfruta się nie przekonam, nie znoszę gorzkich rzeczy
wczoraj pilates 1h
dzisiaj rowerek stacjonarny 1h
dni bez słodyczy: 109/200
kasperito
5 grudnia 2012, 20:13Ciekawe informacje napisałaś, warte zapamiętania:):). Ja nie robię zup na mięsie, oprócz oczywiście rosołu. Sama tak zmodyfikowała to dawno temu jak mój Kasper był mały, wtedy właśnie przeczytałam że dzieci nie powinny jeść zup na wywarze, żeby gotować bez mięska, a mięsko oddzielnie i wylać wodę z mięsa a mięsko wkroić do zupki. Twoja dieta bardzo mi się podoba i oby przyniosła upragniony efekt. Ważne jest poprawienie metabolizmu. Buziaki ślę:)
gzemela
5 grudnia 2012, 11:09Ciekawe rzeczy piszesz, zaraz zrobię sobie ściągę ;). Muszę się dowiedzieć, co zakwasza organizm, bo to chyba mój bląd w diecie. Twoje menu bardzo fajne (ananas jest surowy?). Co do ciekawostek z Super Linii, to o części słyszałam, ale też nie potrafię się do wszystkiego stosować. Grejfruty zwykle są niedojrzałe i straszne kwasioły, a po kiszonej kapuście boli mnie brzuch.
Karampuk
5 grudnia 2012, 07:18ja nie mam zamiaru byc na diecie 1500 kcal, po prostu w tamten dzien tyle wyszło
wandalistka
3 grudnia 2012, 12:46a ja uwielbiam grejpfruty!!! obieram je do miski i wyjadam łyżką:)))) podoba mi sie Twoje menu.....do mnie też pasuje:))) gratuluje spadku!
Karampuk
3 grudnia 2012, 11:57bardzo przydatne informacje
yogna
3 grudnia 2012, 10:20Mi tez po jabłku chce cię właśnie prędzej jeść, ale lubie takie twarde, soczyste i słodko-kwaśne. Do tych 10 hitów dodałabym właśnie anansa, któego masz juz w menu. On podobnie jak grapefruit,którego nie lubisz pomaga w zwalaczaniu tkanki tłuszczowej ( ale tylko ten swieży, nie puszkowy). Pozdrawiam. Milego dnia.
Arnodike
2 grudnia 2012, 21:26fajny jadłospis, proste i smaczne posiłki. Najważniejsze, że dieta działa. Zielona herbata jest bardzo smaczna z plasterm cytryny i imbiru. Pozdrowienia
fiszbon
2 grudnia 2012, 20:48Ja proponuję jeszcze dodać do tego spisu imbir….. mielę imbir w młynku i zalewam gorącą wodą i tak przygotowany napój piję Pozdrawiam
agnes315
2 grudnia 2012, 20:27uwielbiam ryż basmati, jest pyszny i gotuje się go jak makaron, na dużej wodzie, a potem odcedza na sitku, ten w torebkach gotowany już tak nie wychodzi, jak powinien. Najlepsze na odkwaszenie organizmu jest pić wodę alkaliczną, zakup sobie jonizator wody i z głowy, tylko on drogi trochę, ale ja mam zamiar sobie sprawić. Buziaki
luckaaa
2 grudnia 2012, 20:01wiesz ja jakos mam straszne wzdecia i baki po zielonej herbacie , gulgocze mi w brzuchu ze szok :)) dlatego unikam , bo nie lubie tego zamieszania w brzuchu , ale te 10 hitow ktore nam wypisalas bardzo mi sie podoba i uzywam wszystkie nie tylko odchudzajac sie , ale i utrzymujac wage :)
Airiana
2 grudnia 2012, 19:57no no! Ale ciekawe rzeczy napisałaś :) zapamiętam :) a ja sądziłam, że jabłko poprawia apetyt...