witam was kochane
wczoraj udałam się do lekarza, przepisał leki p/bólowe i p/zapalne oraz "rozluźniające", dał skierowanie do neurologa, stwierdził że najlepiej zrobić rezonans bo na zwykłym RTG wyjdzie coś tylko jesli są zmiany w kościach, ale nie będzie widać czy coś jest z nerwami np., terminy do neurologa oczywiście odległe, na 11 marca dopiero, poza tym nie wiem czy lekarz tak chętnie da skierowanie na rezonans, a nawet jak da to pewnie terminy będa kosmiczne, póki co lekarza zalecił przede wszystkim leżeć i jak najmniej siedzieć, i raczej nie ćwiczyć, ale po wczorajszym "przeleżanym" dniu dzisiaj obudziłam się bardziej obolała i "zastana" niż wczoraj rano, po niedzieli przesiedzianej w pracy i w domu, w pozycji mocno wyprostowanej ponieważ wczoraj pojawiło się u nas słoneczko to postanowiłam już po wizycie u lekarza przejść się ( stwierdziłam że marsz z odpowiednią postawa raczej mi nie zaszkodzi ) i zaliczyłam 40 minut marszu, brzuszki póki co chyba odpuszczę, a skupię się w domu na rowerku i cwiczeniach rozciągających, wczoraj odkurzyłam książeczkę która mam z ćwiczeniami rozciągającymi i wzmacniającymi mięśnie, głównie tułowia ale też reszty ciała, ćwiczeń jest sporo ( w sumie ponad 60 ), a te wzmacniające powinni się wykonywać w kilku seriach po 20-30 sekund każda, więc około 30 ćwiczeń wzmacniających może zająć i 30-45 minut, no i sądzę że marsze i spacery będą wskazane lekarka zaleciła też basen, ale jak doczytałam w książeczce z ćwiczeniami, przy tego rodzaju bólach ( lędźwiowych ) wskazane jest tylko pływanie na grzbiecie, które powoduje równomierne rozciąganie i pracę mięśni pleców własnie, podczas gdy popularna żabka jest wręcz niewskazana bo dodatkowo powoduje przykurcze mięśni grzbietu i zamiast pomóc może wzmóc objawy i bóle tak czy inaczej z basenu nie skorzystam bo nie umiem pływać poza tym w książeczce wyczytałam że wbrew popularnej opinii bóle lędźwiowe nie powinny być leczone wypoczynkiem w pozycji leżącej ( max 2-3 dni ) bo potem dochodzi dodatkowo do zastania mięśni i stawów i ich rozruch jest trudny tak więc robić coś muszę, przeraża mnie jednak myśl o sprzątaniu i odkurzaniu, bo to zawsze robię w pozycji pochylonej ( próbował ktoś odkurzać w pozycji całkiem wyprostowanej ? ) a przy pochylaniu się bolą mnie plecy ( dzisiaj rano myłam głowę klęcząc przy wannie, żeby nie pochylać się w krzyżach a jedynie szyję i głowę ), ale kudłów w mieszkaniu tyle że już wczoraj alergia dała mi się mocniej we znaki, więc mus odkurzyć bo się zakicham i zapłaczę na śmierć muszę to jakoś rozwiązać
Arnodike
17 lutego 2013, 01:29zapytaj lekarza czy powoli Ci jak mini stan zapalny cwiczyc na takiej duzej gumowj pilce. Bardzo fajna sprawa dla kregoslupa. I moze zezwoli na masaz, co powinno przyniesc ulge. Pozdrawiam
znudzonaona
13 lutego 2013, 18:02Oj , ale u Ciebie chorobowo :( dużo zdrówka kochana , znam ten ból lędzwiowy , oj znam i mycie głowy , czy przepierki na kolanach przy wannie też :) Trzymaj się mocno . Pozdrwawiam :)
jolaps
12 lutego 2013, 23:42A może spróbuj iść do jakiegoś gabinetu rehabilitacyjnego. Czasami lekarze pogarszają sprawę.
gzemela
12 lutego 2013, 22:06Oj, nieciekawie u Ciebie. Wytrzymaj jakoś do tych terminów badań. Szkoda, że nie pływasz, bo basen jest fajny na takie schorzenia. Trzymaj się!
librare
12 lutego 2013, 20:11Współczuję. Też cierpię ostatnio na kręgosłup. Neurolog skierował mnie na rezonans - terminy na NFZ to u mnie w Krakowie średnio 4-5 miesięcy. Mnie udało się w ciągu 7 dni wykonać badanie, ale chyba dlatego, że na skierowaniu lekarka dopisała, że "choroba współistniejąca - nowotwór złośliwy. Podejrzenie przerzutów." W moim przypadku rehabilitacja jest praktycznie niemożliwa. Te zabiegi, które dotychczas pomagały (laser, diadynamik, masaże, magnetronik, itp) są wykluczone w chorobie nowotworowej. Zastrzyki, które wcześniej brałam - też. I tak sobie cierpię faszerując się Ketonalem Forte jak już ból nie pozwala nawet swobodnie oddychać. Aha - chodzę raz w tygodniu na basen - na ok. 1 m i udaję gimnastykę. Troszkę pomaga się rozruszać. Życzę zdrówka, krótkich terminów na badania. trzymam kciuki i pozdrawiam. P.S. W Świętochłowicach mieszka moja znajoma - Basia i Jej mąż - Krzyś. FAJNI LUDZIE w tych Świętochłowicach! :)
Aldek57
12 lutego 2013, 19:26Myślę,że dopóki nie będzie diagnozy lekarskiej to z ćwiczeniami trzeba ostrożnie,Pozdrawiam:))
kasperito
12 lutego 2013, 19:16czytając co u Ciebie też pomyślałam o jodze, świetne ćwiczenia rozciągające, może byś sie zainteresowała nimi,życzę zdrówka bo teraz to dl Ciebie najważniejsze!!! Arower sprawia mi ogromną frajdę:) co chyba widać. Buziolki
nagietkadietka
12 lutego 2013, 18:35Grażka, a joga? może zapytaj lekarza czy możesz , ponoć te ćwiczenia są bardzo dobre. buźka
Karampuk
12 lutego 2013, 14:565:35 to w weekend :p dzisiaj wstałam o 4:30:D
agnes315
12 lutego 2013, 13:04a masz w domu dywany? często alergicy wyrzucają je ze względu na alergię własnie, a to jest jeszcze gorsze, bo włosy, czy kurz w dywan czy w wykładzinę się wbijają i nie fruwają po domu, a gdy masz gołe podłogi wszystko ci fruwa w powietrzu.... Tak mi powiedział lekarz alergolog, jak mój syn dzieckiem będąc miał alergię na kurz :) Buziaki
szukammotywacji
12 lutego 2013, 12:58na rezonans to pewnie sobie poczekasz długo, może prywatnie szybciej ale to koszt jak ja kiedyś miałam robić w 2009 roku było 450 zł.... za fragment kręgosłupa....
Betka74
12 lutego 2013, 12:48Oj z wypadnietm kregiem radze nie cwiczyc, ja ostatnio cwiczylam biorac Nimesil- lek przeciwbolowy i zamiast zwyklych 2 dni musialam lezec tydzien. Wspolczuje Ci, wiem jaki to bol i jak zle nie moc sie poruszyc. Zdrowiej szybko!:)
nagietkadietka
12 lutego 2013, 12:40Móją mąż miał całkowity zakaz ćwiczeń, jak go strzeliło w kręgosłupie, do tego opcja sprzątania generalnie odpadła odkurzaczem. Współczuję Tobie , na NFZ to terminy sa masakryczne, my mamy to szczęście, że nasza firma podpisała umowę z prywatną kliniką i za miesięczną opłąta 30zł mamy dostęp do wszystkiego. Kurcze pomyśl, nad fizykoterapią Grażką :) pozdrawiam
Karampuk
12 lutego 2013, 12:34nie wiem jk stoisz finansowo ale moze dobra byłaby rehabilitacja, jakis laser, coa takiego a potem ułozone przez rehabilitanta cwiczenia ale to dopeiro jak bedzie wiadomo co ci jest bo cwiceniami nie przeznaczonymi dla ciebie mozesz sobie zrobic wiecej szkody niz pozytku, mysle ze spacery ci na pewno nie zaszkodza, ale reszta...
Karampuk
12 lutego 2013, 12:33z tego co wiem, jak boli nie powinno sie cwiczyc, moja córka chorowała na kregosłup , rehabilitantka przychodziła do domu i dopóki bolało były tylko zabiegi, dopiero jak pzrestawało bolec właczała jakiekolwiek cwiczenia, wiec chyba lepiej to przemysl
am1980
12 lutego 2013, 12:29A kto powiedział, że ja nic nie robię... codziennie ćwiczę 70 minut na orbitreku i staram się trzymać diety... nie liczę na cud czy jakiś spektakularny spadek wagi;)
sloneczkoko
12 lutego 2013, 12:25wracaj szybko do zdrowia!
am1980
12 lutego 2013, 11:41Współczuję ci bardzo... odkurzać nie odkurzałam w pozycji całkiem pionowej, ale myłam głowę klęcząc przy wannie, właśnie z powodu bólu w krzyżu, więc choć troszkę cię rozumiem i życzę dużo zdrówka;;;)))