w niedzielę dostałam @ a wtedy jem jak smok, skutkiem czego w poniedziałek nie wystartowałam z WO a jedynie podjadłam jeszcze konkretnie zaowocowało to we wtorek wagą 78,2 kg, tak więc swoje życiowe maximum przekroczyłam o 200g co z tego że woda z powodu @ i jelita pełne żarcia niedzielno-poniedziałkowego , faktem pozostało że przekroczyłam maxa tak więc wtorek ze zdwojoną motywacja zaczęłam WO, jakos poszło chociaz ciagle miałam chcice na jedzenie, wczoraj było juz całkiem nieźle, prawie wogóle nie odczuwałam głodu, a i dzisiaj tak sie czuję troche szybko ale bardzo liczyłam na ten efekt WO, czyli brak łaknienia wczoraj byłam na jodze i godzinke na bieżni, a we wtorek porowerkowałam 35 minut przed tv dzisiaj planuje pilates i znowu bieżnię, mam zamiar wychodzić godzinke i 6 km poza tym podobnie jak niektóre z was robie przetwory na zimę, zrowbiłam ketchup i sałatke z buraczków, wczoraj zaczęłam dżemy i powidła, a w planach na dzisiaj i jutro sa ogórki kanapkowe i sałatka szwedzka trzymajcie sie ciepło i radośnie
ananana
27 września 2015, 23:21No, no - podziwiam. WO + taki ruch i jeszcze stanie przy garach. Trzymaj się dzielnie!
sloneczkoko
24 września 2015, 20:46Oj te przetwory-u mnie też już zrobione.Powodzenia w diecie!
agnes315
24 września 2015, 20:16Powodzenia na wo :)
Alianna
24 września 2015, 14:54Jeny, ja to Was podziwiam za te przetwory :-) Buziaczki
kasperito
24 września 2015, 14:43fajnie że zmotywowałaś się do WO i dziś czujesz się dobrze nie ma ssania w żołądku. O joga, pilates, rowerek bieżnia :) super urozmaicone ślicznie! tak tak czas przetworów nastał:)