właściwie nie wychodzę z domu.... źle się przez to czuję. Ale psiaczek jest chory i nie może wychodzić, więc siedzę z nim całymi dniami w domu.Przecież nie mam go z kim zostawić.Weekend spędziłam w samochodzie i w przychodniach weterynaryjnych . Ma zmiany w oskrzelach, bardzo mocno kaszle, nie wiemy co mu jest.Od soboty dostaje antybiotyki nie widzę poprawy ,w środę jadę do kontroli. Tak bardzo mi go żal... .
Dzisiaj stanęłam na wadze ,bez zmian, znów coś się zatrzymało, cieszy mnie ,że chociaż nie roście, ale to marne pocieszenie. W takim tempie to nie schudnę przez najbliższy rok.
Mam takie zaległości w czytaniu Waszych pamiętniczków ,że mi wstyd ale dzisiaj to nadrobię, bo bardzo jestem ciekawa, jak Wam spadają kilogramy.
karenina
23 stycznia 2007, 21:35Masz rację. Często wstydzimy się przytulać, choć bardzo tego chcemy...<br> Pozdrawiam i życzę zdrówka nie tylko dla psiaczka...
balbina
22 stycznia 2007, 15:59biedna psina sie meczy :( u mnie wolna leca kilogramy, ale zima zawsze jest ciezej - pozdrawiam:)
greenka
22 stycznia 2007, 13:01ciesze sie, ze sie wreszcie odezwalas :) No szkoda tylko, ze niezbyt dobre wiesci u ciebie... mam nadzieje, ze piesek szybko wroci do zdrowia. Ja tak mialam z pierwsza kotką :((( Trzy miesiace ja leczylam, u weta bylam nieraz i 3 razy w tygodniu :( Moja Franka ma teraz rujke i dzisiejsza noc byla KOSZMARNA... Zapowiedzialam jej, ze jak bedzie sie tak darla, to spedzi noc w łazience ;) Dzieki za miłe slowa. Staram sie, jak moge, ale waga dzisiaj ani drgnie... Jednak dalam sobie czas do maja i powinno sie udac :)
maksima
22 stycznia 2007, 11:43Będzie wszystko dobrze!Psiaczek dojdzie do siebie.Jest malutki i wystarczy nie wiele, żeby się przeziębił.W zasadzie takiego psiaka dlugo jeszcze nie powinnas wyprowadzać na spacery.Mój wyjdzie dopiero na wiosnę jak zrobi się ciepło ,a żeby nie "zdziczał" zapraszamy gości do nas.Trzymaj się!
tymka28
22 stycznia 2007, 10:46nie martw sie bedzie ok.