Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek... 52 dzień


Od rana pięknie świeci słońce, ale jest -9 i silny wiatr. Na tarasie dzwonią dzwoneczki, okropny ziąb. Byłam już z Bellą na podwórku, przyniosłam drewno do kominka, już się pali i w domu pachnie "ogniskiem"   . Plan na dzisiaj: 
śniadanie: grzanka z pomidorem, kefir, gruszka 355kcal,
II śniad. : kefir, jabłko małe, ogórek, koper = zmiksować i wypić. 140kcal
obiad: placki ziemniaczane z pieczarkami, zupa pomidorowa z ziemniakami, sok pomarańczowy 425kcal
podwieczorek: jabłko małe, jogurt ze szczypiorkiem, rzodkiewką, kiełkami fasoli mung 180kcal
kolacja: kanapka z dodatkiem warzyw; pomidorem, koperkiem i ogórkiem, 2kromki chrupkiego pieczywa, kefir, mandarynka.
Mam nadzieję, że wytrzymam, bo ostatnio grzeszyłam okropnie, zemści się to na ważeniu w piątek jak nic. 
Po śniadaniu ( 2h po)  rowerek 20km, a może dzisiaj podniosę poprzeczkę i będzie więcej? 
 Poza tym, drobne prace w domu, nauka francuskiego i to co lubię najbardziej, wysieję pierwsze roślinki do doniczek na rozsadę :heliotrop peruwiański i kobeę pnącą. Uwielbiam zapach heliotropu i cudowne, wielgachne dzwonki kobeii. 
Po obiedzie, jeśli uspokoi się wiatr, zaliczę kijki.  Bardzo chciałabym na 1 kwietnia zobaczyć równe 70kg.  Pewnie, że chodziło o równe 70kg a nie 60 kg, ale to znaczy, że bardzo mi się spieszy do ujrzenia 6 z przodu 
  • mircia1

    mircia1

    1 marca 2011, 23:09

    16 i pół kilograma w jeden miesiąc??? No co Ty??? ZA SZYBKO !

  • belaczybella

    belaczybella

    1 marca 2011, 19:29

    vitalekka od smacznie dopasowanej wg mnie niczym się nie różni...mam dokładnie takie same kompozycje w menu... może trochę mniej smażenia i może ciut mniejsze posiłki ale ogólnie to samo... a mnie się marzy już ciepła wiosna :)

  • irus59

    irus59

    1 marca 2011, 12:22

    A mnie się marzy angielski,ale najgorzej zacząć.Moje dzieci bardzo dobrze władaja tym językiem,a mnie jest trochę żal,no i co tu dużo kryć zazdroszczę im. Miłego dnia:):):)