Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa... 60 dzień


Ponieważ interenet mnie ciągle raozłączał, nie zrobiłam solidnego wpisu, dzisiaj trochę podsumuję.
Cały dzień spędziłam w ogrodzie, w słońcu termometr pokazywał nawet + 25 stopni, ale od północy już tylko + 13 i tak było cudownie i ciepło. Przesadziłam wszystkie fuksje do świeżej ziemi, poprzenosiłam to wszystko do domu na parapety. Jak jutro małżonek wróci z delegacji i zobaczy ten "bród" jak On to mówi, to padnie w drzwiach  .Ale muszę podpędzić po zimie te biedne, wybujałe roślinki. 
Dietka OK ale wczoraj nie było na sportowo.  I tak bolą mnie ręce od dźwigania tych worów z ziemią.