Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek...66 dzień


Dzień zaczęłam solidnym marszem 11000kroków i to już o 7.00. rano. Podjechałam z małżonkiem do miasta, zrobiłam drobne zakupy do plecaczka i pieszo wracałam do domu.
Później pracowałam w ogrodzie, wygrabiłam część rabatek z jesiennym liści, dokończyłam prace przy umacnianiu foliowca. Ugotowałam obiady i tak jakoś dziwnie szybko minął dzień. 
Dietkowo też było OK .
  • mmj61

    mmj61

    15 marca 2011, 22:01

    Piękne te ranniki, ...........Dlaczego uczysz się francuskiego?Pozdrawiam MMJ