Zimno ,na dworze tylko 15 stopni, wieje.Rozpaliliśmy w kominku, zaraz w domu będzie przyjemnie ciepło.
Małżonke upiekł dzisiaj (pierwszy raz tej jesieni) chleb, pachnie w całej kuchni!! A na obiad dzisiaj zupa chińska .Pikantna , rozgrzewająca. Nie chce się już pić zimnych płynów, wody, teraz gotuję sobie wodą i piję ją z cytryną. Przez cały dzień wypijam 2l. ale letniej .
Jakoś się trzymam, nie idzie mi może najlepiej ale pilnuję się i nie obżeram.Nie jem słodyczy,no przynajmiej bardzo je ograniczyłam. Ostatniego łakocia zjadłam w piątek do kawy ,był to rogalik z budyniem.
Teraz zacznie się zajadanie gruszek , wczoraj oberwaliśmy ich 6 koszyków. Pyszne, stara odmiana, soczyste. Mniammm. Oj muszę przestać myśleć o jedzieniu ,bo zaraz zrobię się głodna a obiad dopiero o 13.00.
Delikatne
9 października 2006, 08:09Uważaj na gruszki, bo ja przesadziłam z orzeszkami...I Dobrze, że znowu jest poniedziałek!!!
krakusia
8 października 2006, 20:08zjadłabym takiego pysznego chlebusia ze świezutkim masełkiem.....mniam mniam
gkoperska
8 października 2006, 10:52Też uwielbiam gruszki ! A kominka to Ci zazdroszczę. Nigdy nie będę go mieć, w moim mieszkaniu to nierealne, niestety.
potty
8 października 2006, 10:24ehhhh.... kominek, domowy chleb, gruszki... MAŁŻONEK... życie jak w bajce... pozdrawiam!
aniulciab
8 października 2006, 09:57rozmarzyłam się... przesyłam pozdrowionka :)