Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i mam ...


dodatkowe 3kg!!!!!!!!! Tak więc zaczynam od zera!!!! Zmieniłam w pasku ale jeszcze się nie uaktualniło. Znów mam 75kg. Ale plus za odwagę ,że wreszcie stanęłam na wadze.
Węglowodany były nie tylko rano ale i o 16.00. zjadłam zapiekankę ...ale (znów jest jakieś ale) był to mój ostatni posiłek tego dnia i zmieściłam się w łącznej ,dziennej sumie 1200kcal.
Oprócz rowerka (60min.) był marsz po asfalcie 90min. i właśnie przed tym marszem skusiłam się na zapiekankę.
Na śniadanie były otręby i woda. Na obiad sałatka z fileta z kurczaka i warzyw surowych . Na kolację miała być zupa jarzynowa (ugotowałam,będzie na jutro) a była zapiekanka.
Źle robię ale jak na mnie to i tak sukces. Nie było słodyczy, nic słodkiego.
Postanowienia na jutro:
1.basen 45min pływania.
2.raz dziennie węglowodany.
Nie będę pisać na wyrost. Jak uda mi się dokonać więcej to wieczorem o tym napiszę, pochwalę się choćby przed sobą.
Jutro nowy dzień.
  • Filipka

    Filipka

    16 października 2006, 22:24

    masz racje jutro nowy dzień i napewno pójdzie lepiej .Najwazniejsze ,ze potrafisz sie sama przed soba przyznac,że popełniasz bład i chcesz to naprawić zycze Ci powodzenia jestem z Toba:)

  • ognisko

    ognisko

    16 października 2006, 22:19

    to najlepsza metoda. Żadnych wielkich obietnic, typu zero chleba, słodyczy, tłuszczu. To jedna wielka ściema. Prędzej czy później wracamy do "normalnego" zarcia. Dlatego bardziej realne są postanowienia typu zje kromkę chleba mniej i pójdę na spacer. Miłego pluskania na basenie

  • aneta11081978

    aneta11081978

    16 października 2006, 21:54

    Nie martw się ja mam to samo!Spadło mi juz 3 kg a później na nowo je sobie zafundowałam.Nie umiem doczekać się dnia kiedy osiągne moją wymarzona wage.Jak tak dalej pójdzie z tymi wahaniami wagi to nigdy ,ale trzeba mieć nadzieje.Trzymać diete,ćwiczyc i patrzeć na efekty,które prędzej czy później będa widoczne.Życzę Tobie wytrwania i powodzenia!