Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 6 waga 72,7kg


Coś trochę spadło na wadze, ale jakoś nie cieszy mnie to szczególnie... . W ogóle jestem dzisiaj zupełnie na "nie"... chyba wstałam lewą nogą... . Nie przespałam nocy, wywracałam się, bolał mnie kręgosłup, nie mogłam się wygodnie ułożyć... . Zjadłam już śniadanie ( płatki kukurydziane 30g+łyżka suszonych owoców+mleko) . Teraz piję kawę i liczę, że ona postawi mnie na nogi. W południe mam rehabilitację, będę trochę poza domem, więc daleko od lodówki i to mnie cieszy. Za oknem zima, mróz... kota i sunia zjadły śniadanie, były już za potrzebą a teraz śpią, każda w swoim legowisku :) aż im zazdroszczę ;) . 
Ze sobą na drugie śniadanie zabiorę jabłko. Na obiad (przygotowałam już wczoraj) mam wątróbkę drobiową uduszoną z cebulką i surówkę z białej kapusty. Podwieczorek: szklanka jogurtu nat. i 2 mandarynki,a na kolację talerz gorącego kapuśniaku :) i obym wytrwała w tym, co zaplanowałam. Jeśli w południe zaświeci słońce, to wybiorę się ze zwierzakami na spacer. Dla mnie będzie to coś "dla zdrowia i ciała" a dla nich wielka radość :) .
Miłego dnia Wam życzę.
  • beata2345

    beata2345

    5 lutego 2014, 16:33

    widze ze wage mamy podobna, walczmy dalej, bo wiosna tuż tuż.