ciągle mam kater i boli mnie gardło. Nie wychodzę z domu, z nudów wymyślam dziwne rzeczy. Zaczęłam robić na drutach szal dla małżonka. Kupiłam taką śliczną czarną wełnę z białą supełkową nitką. A mój M. powiedział,że to wełna z "robakami" a on nie będzie nosić na szyi robaków. I co?? Szal będzie dla mnie.
Staram się jak mogę unikać kuchni. Bo to nuda ciągle mnie do tej kuchennej lodówki . Między robótkami a filmami nadrabiam zaległości w czytaniu. Oj, byle do wiosny!!!!
zouza26
9 listopada 2006, 16:39Bosz Ci faceci.. o ich tekstach i nawykach mozna by książki pisać. Mój sie mnie pyta jak jest jakies nowe jedzenie "czy ja to lubię?", i robi operacje na jedzeniu i dokładnie sprawdza co jest w środku.
krakusia
9 listopada 2006, 16:22tak to już jest z tymi naszymi M. a szala to ci jeszcze pozazdrości ;) trzymaj sie .......z dala od kuchni;)
tymka28
9 listopada 2006, 16:19a maz wtedy bedzie ci go zazdroacil:)kochana wracaj szybciutko do zdrowka..pa