Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Obrastam w tłuszcz na zimę;/


Jasne. Standartowo jak co roku.
Dziś waga pokazała 65,4kg, ale wcale się nie dziwię, bo ostatnio jem to, co akurat mam pod ręką;/ Bardzo mi się to nie podoba;/
Muszę coś z tym zrobić, ale o ile w domu jest mi łatwo się powstrzymać (no ta^^^) to na uczelni jak jestem głodna, to co mam jeść?
Listki, które jeszcze zostały na drzewach wcinać?

Dlatego muszę się zmobilizować do planowania jadłospisu, no trudno jak się chce schudnąć to trzeba się poświętać (gdyż planować nie znoszę).

Tylko co ja mogę jeść na uczelni? Proszę o jakieś propozycję:)

Moje:
-owoce, wafle ryżowe, jogurty, sałatki w małych pojemniczkach pakowane...
I innych pomysłów brak;/

Tylko co do tych sałatek to nie taka prosta sprawa, bo będę je musiała nosić ze sobą z domu;/
Chyba, że w przerwie gdzieś kupię, ale to mało prawdopodobne, a gdzie ja jeszcze w torebce sałatkę upchnę?:p

Eh... nie poddam się. Jutro lecę do liceum gdyż mam fakultet z biologi, a że ostatnio nie chodziłam to teraz pójść muszę, bo mnie pani dyrektor ochrzani, że olewam...
Może zapiszę się na biologię prywatnie?
No. Czas chyba wstawać i do kościółka maszerować
;)

  • anutka3

    anutka3

    13 października 2008, 07:40

    kubełek warzyw - poobieraj i pokrój w takie kawałki do schrupania-marchewke, ogórka, papryke. Do pojemniczka można wsadzić praktycznie wszystko-ugotowaną rybę, kawałek piersi kurczaka, jajko, warzywa, owoce. Ja czasami brałam jogurt naturalny+kilka łyżeczek płatków owcianych - na przerwie wsypywałam do jogurtu i było ok :)

  • YoungLady

    YoungLady

    12 października 2008, 11:41

    możesz też zrobić sobie np. na drugie śniadanie kanapkę z razowca :) Jeśli jednak nie masz nic przy sobie to w sklepie wybierz batoniki typu corny są bowiem z pełnego ziarna otrębów i np. orzechów (takie zielone moje ulubione :) Mogą też być jogurty pitne, owoce to naprawdę duży wybór :) Jeśli macie stołówkę akademicką to możesz skoczyć tam na sałatkę, tylko nie wiem jak jest u was ale ja mam zajęcia zaraz obok tej stołówki i gdyby mnie przycisnęło to mogę tam zawsze skoczyć... Choć ja mam tak zajęcia rozłożone, że rano jedne wieczorem drugie i to na tyle więc w tym semestrze na jedzenie na uczelni się nie zanosi :) Pozdrawiam i powodzenia w planowaniu :D