Poćwiczyłam dziś z nerwów;]
Najpierw stanęłam na wagę, a tam 62,4kg.
Zrobiłam sobie kawę, poczłapałam do mojej Magdy i pytam się, czy chce ze mną poćwiczyć, bo samej mi się nie chce.
I poszłysmy biegać ulicami lublina;]
(A raczej chodnikami;p)
Ludzie patrzyli na nas jak na jakiś ewenement, bo niedziela 7rano to najlepszy czas na sen, bądź kościół, a my w najlepsze "joggingujemy się;p".
Postanowiłam zmienić rytm dnia, bo niestety mam teraz dużo na głowie, głównie pracy umysłowej i muszę jak najlepiej krzystać z moich predyspozycji do przysfajania;]
Idąc za przykładem mojej pani profesor, która wstaje o 3-4rano, a idzie spać o 21-22, mój harmonogram dnia będzie wyglądał następująco:
1) pobudka 4rano
2) po porannej toalecie nauka do 6;30
3) poranna gimnastyka 30min
4) robienie róznych rzeczy malo istotnych np siedzenie przy kompie
5) śniadanie 7;30
potem dzień wygląda różnie w zalezności od tego jak mam zajęcia, ale
6) II śniadanie 10;30
7)obiad 13
8) podwieczorek 16
9) kolacja 18
10) ćwiczenia 1godz
11) sen max 23
Powoli sie przyzwyczajam do porannego wstawania. Musze teraz pracowac na najwyzszych obrotach... Może schudne przy okazji?:P
Nie chcę być zniewolona przez dietę, ale jak nie planuję posiłków to potem jem 2-3 razy dziennie ale zdecydowanie za dużo;/
Jutrzejsze menu:
1) śn: 2jajka+ 2wafle ryżowe+warzywo jakieś;p
2) IIśn: 3malutkie mandarynki
3) Obiad: rybka z surówką
4) Podwiczorek 3marchewki
5) Kolacja: ser twarogowy 100gram, 0,5%tłuszczu z łyżką miodu
Aktywność:
-rano 8min abs, legs i arms
-wieczorem 10km na rowerze+50brzuszków+10min kręcenia hula hopem+rozciąganie
A teraz idę szykowac się do snu:***:)
anutka3
10 listopada 2008, 16:33co do planowania posiłków i ćwiczeń - podpisuję sięobiema rękami. Ale wstawanie o 4??? to jakaś masakra. Wysypiaj się póki możesz. Wiem o czym mówię - po studiach od razu 4 dni po oboronie chwyciłam pracę od 7 rano. A że dojechać trzeba - no to pobudka o 5:15. I tak codziennie, po tych kilku miesiącach czasami wyczerpana leżę w łóżku już o 20-tej, podczas gdy moi rówieśnicy właśnie na imprezy się szykują... Ja kiedyś miałam plany porannej gimnastyki. Ale jak sobie pomyślę, że miałabym w tym celu wstawać godzinę wcześniej to mi się odechciewa. Ale może Ty jesteś skowronkiem????
UnforgettableCalories
10 listopada 2008, 10:21dziękuję za rady :) a co do joggingu po lublinie ja mieszkam w centrum i aby dojść/dobiec na ścieżkę rowerową muszę minąć ludzi których dziwi widok kogoś biegającego ehh;/ pozdrawiam,
TezSzukamSzczescia
9 listopada 2008, 23:23Nie no tak tylko żartowałam xD Znam ten ból zachcianek xD Ale takich kanapek jeszcze nie próbowałam :D Ładny jadłospis :-) Ale ja nie potrafiłabym dotrzymać słowa i zjeść tylko to, co zostało wcześniej zaplanowane :P Jakąś mam taką dziwną naturę :P Trzymam kciuki za Ciebie :-) Pozdrawiam ;-)