Poranna waga 63,5 kg. Jak, skąd?
W tym tygodniu zrobiłam eksperyment żeby sprawdzić czy ja tak tyję i chudnę, czy to po prostu woda i zawartość jelit. Ale czy normalne jest, aby w ciągu kilku dni waga tak skakała?
Moja waga waha się pomiędzy 61,7kg, a 63,5kg wszystko zależy od kibelka i od tego czy zjem kolację. Ale żeby aż 2 kilo?
Teraz moim celem jest dojść do tego, by ta skakała między 59, a 61.5;]
Dietuję tak sobie, ale ćwiczę rzetelnie codziennie! Wyzwanie, a6w, twister, hula hop i inne bajery;] Wkręciłam się;) ale kibelka brak i czas już na przypominajkę warzywno owocową, może jutro hm? Zawsze ciężko mi się zebrać.
Dziewczyny mój problem to wiecznie wzdęty brzuch po jedzeniu. Też tak macie? Ja np. pół dnia super normalny brzuch, zjem obiad i nagle ciąża;/ tak być chyba nie powinno, może to wina tego, że mam wrzody na jelitach? Tu nie ważne co zjem, mogę zjeść loda, mogę zjeść kanapkę - cokolwiek i brzuch mega zaraz. Czy jak go wytrenuję i będę miała mięśnie to już tak mi się nie będzie robić?
W środę już zaczynam urlop juhu! a w sobotę mamy wesele (buuu), więc może rzeczywiście zrobię sobie tydzień warzywno - owocowy żeby zeszła ze mnie woda, bo mam z tym wielki problem, nawet hydrominium nie pomaga, a teraz jak są e upały to ciągle puchnę;/
Dobra, trzeba trochę popracować;] Jeszcze tylko tydzień<3
Nieznajoma52
15 sierpnia 2013, 09:35No niestety łatwo się rozjeść. Pilnowałam tylko rodzajów produktów, ale kaloryczności nie. Dodatkowo przestałam ćwiczyć i tylko chodziłam na spacery. Efekty opisałam.
no.more1993
8 sierpnia 2013, 11:06Moim chlebem powszednim powinien być oxis i alvesco, wcześniej miałam jeszcze tabletki singulairis, kiedy napady były silne - encorton (po nim przytyłam ponad 15kg o.O), teraz w razie napadu biorę ventolin i nie jest źle :D ale racja, takie inhalacje też działają na mnie lepiej, mam tn brzęczący i głośny inhalator. sól fizjologiczna + berodual albo pulmicort :D więc w sumie to już prawie nie biorę leków, tylko nadal mam napady, a taka pogoda jak teraz jest dla mnie przekleństwem, nie ma czym oddychać ^^
Nieznajoma52
7 sierpnia 2013, 20:49Wiesz możliwe, że po WO zmieniają nam się smaki i to co kiedyś było dla nas frykasem, to teraz już tak nie kusi. Teraz sklepy mięsne wzbudzają we mnie właściwie obrzydzenie. Wyrzekanie się mięsiwa i wędlin nie jest dla mnie żadnym problemem. Brzuch rzadko mam wzdęty więc nic nie mogę poradzić z własnego doświadczenia.
wiwii
7 sierpnia 2013, 16:58Chyba każdy tak ma, trzeba to zaakceptować ;) Rano jak wstaje, to się nim jaram, a wieczorem przeżywam, że wielki ;D
no.more1993
7 sierpnia 2013, 14:28niestety z brzuchem mam to samo, byle co zjem i byle jak wyglądam, znaczy jak bańka :D i też mam problem z wodą, cały czas puchnę jak są takie upały, masakrycznie to wygląda niestety. Trzeba mieć nadzieję, że minie :D jakie inhalatory brałaś? teraz też je odstawiłam na własną rękę, tylko się lekarzowi nie przyznaję :D biorę tylko kiedy mam duszności i jakoś z tym żyję :D