Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem boczkiem. Masakra a raczej masarnia!


Magisterka obroniona. Praca w normie. Dupa nadal rośnie.
W ubiegłym roku z tego co wynika z moich wpisów nie mogłam się pogodzić z wagą 62kg. Co mi się wtedy nie podobało? Dobiłam do 72kg (szloch) kyrle elejson! Zamiast chudnąć to ja tyje. Już mi się organizm buntuje... do mojej diety miliona kalorii dodam trochę wysiłku fizycznego i może coś się zmieni ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    30 listopada 2016, 14:30

    no to masz inna wage nize ta "niepodobajaca" sie :P Wiesz ze bez dietki wysilek nic ci nie da :/ ogarnij troszke kcal to spowrotem do 6tki wrocisz.Powodzenia