Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znów pisze :-)


Hello.

Piszecie mi że u Was w lasach zero grzybów, bo susza. U nas też nie padało od miesiąca, w lesie szkółka az chrupie pod nogami, ale dawno przekonaliśmy się z mężem że deszcz czy now w czy susza czy pełnia czy zimne czy ciepłe noce nie mają większego wpływu.  Jak jest wysyp to jest i juz. Wczoraj mieliśmy chwilkę po południu więc pojechaliśmy do lasu i uwaga rekord w ciągu 30minut mieliśmy 70 książkowych prawdziwkow w koszu. No jak malowane;-). Już  wam niżej zaprezentuję. Zeszło mnie do późnej nocy ich czyszczenie, suszenie część zamarynowalam bo w takiej wersji znikają najszybciej, a to do wodeczki na imprezie,a to jedna ciocia prosi o dwa słoiczki, a to siostra też weźmie słoiczek i tak uzupełniam regał w spizarce.

Nie mogliśmy dłużej zostać w lesie, bo mialam wizytę o 20.00 u ginki na usg stymulacji więc musieliśmy wracać zebym się wykapala, wydepilowala i 1h trzeba by dojechać do Krakowa. Co do wizyty był to 10dc więc nie bardzo było widać dominujący pecherzyk, kazała przyjechać we wtorek będzie to 16dc i wtedy jak coś to juz będzie wyraźny pecherzyk jeśli wogole będzie i nie zdarzy być wcześniej owulacja,bo będzie z tego lipa. Rozmawiałyśmy już o inseminacji. Ginka mówi że skoro jestem ubezpieczona to inseminacje przeprowadzi na NFZ w szpitalu Kopernika gdzie też tam pracuje. Będzie trzeba znów powtórzyć wymazy bakteryjne bo poprzednie juz straciły ważność i mąż  też będzie musiałam powtórzyć badanie nasienia. Kolejne kosztowne badania. No cóż :-( nie liczę i tak na cuda. Zresztą żeby podejść do inseminacji to też jest konieczna obecność owolucji, bo jakze by inaczej a u mnie jest ogólnie problem nawet przy wysokich dawkach hormonów by tą owulacje przywrócić: -/

We wtorek zeszło mnie caly dzień na przebieraniu ziemniaków w piwnicy. 40 ciężkich skrzynek przerzucilam już mi kręgosłup pękal ale ziemniaki są podzielone na te duże do jedzenia, na te dla kur drobne i na te średnie do kolejnego sadzenia.

Kurcze nastepne koszty bo zawsze się musi coś spieprzyc. W poniedziałek kran się  rozszczelnil lało sie gdzieś bokiem. Wczoraj jakas rura pękła w kotłowni od wody. A dziś przecieka rura w kotłowni,  ktora idzie do ogrzewania podłogowego w łazience: -/

Zrobiłam sobie wczoraj nowe mani. Skrucilam sporo długość, bo jakoś juz mi się poprzednie znudzily, te są wygodniejsze i takie juz jesienne, w kolorze burgundowego wina z dodatkiem błysku, niestety aparat lekko przekłamuje kolor.

Za pośrednictwem naszej kochanej Vitalijki Wiosenki Ewy: -) kupiłam niedostepne w Polsce produkty LUSH kule do kąpieli, olejki o zapachu nieziemskim( gratiski od Ewki)  i szampon w kostce cynamonowy.

A na koniec pokaże wam moją  doniczkowa wyhodowana z nasionka papryczkę chilli: -)

  • .Wiecznie.Gruba.

    .Wiecznie.Gruba.

    23 września 2018, 21:16

    Wow. Jaka piękna papryczka. Jak zasialas te nasiona?

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      23 września 2018, 21:21

      Nasionko do ziemi w ciepłym miejscu podlewalam od czasu do czasu potem przepikowalam do mini doniczki potem do większej i tak urosła: -)

  • Wiosna122

    Wiosna122

    19 września 2018, 17:25

    Ja byłam,nie znalazłam nic :( spotkałam panią,mówi ze chodzi tydzień i nic.. no jednym słowem mam pecha :D

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      19 września 2018, 19:55

      U nas się już prawdziwki kończa: -( teraz podgrzybki rosną.

  • bajeczka675

    bajeczka675

    18 września 2018, 01:09

    A i jeszcze jedno myśl pozytywnie. Cuda się zdążają i nie przekreślaj waszych starań. Ja wierzę że wam się uda i kiedyś urodzisz dziecko.

  • bajeczka675

    bajeczka675

    18 września 2018, 01:06

    Pisałaś mi w jakim województwie są te grzybki a w jakiej miejscowości można spytać? Chętnie bym tam pojechała bo ja kocham zbierać grzyby a twoje zbiory to mi się juz śnią po nocach i chętnie bym tam pojechała.

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      18 września 2018, 08:18

      Lasy Jaroszowki

    • bajeczka675

      bajeczka675

      18 września 2018, 12:26

      Nie mogę tego znaleźć na Google. Może po miejscowości.

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      18 września 2018, 12:34

      No jaroszówka: -)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      18 września 2018, 12:35

      Byliśmy w weekend ale już końcówka wysypu: -(

    • bajeczka675

      bajeczka675

      19 września 2018, 02:08

      Co już koniec grzybów a ja jeszcze ani razu na grzybach w tym roku.

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      19 września 2018, 07:55

      Prawdziwki juz sie kończa. Teraz u nas będzie wysyp podgrzybkow. My na grzyby jeździmy już od początku lipca.

  • mtsiwak

    mtsiwak

    13 września 2018, 22:16

    Oh ale super z tymi grzybami! Zazdroszcze. Uwielbiam! Chodzisz do dr Knafel? Ona jest super :)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      13 września 2018, 22:20

      Nie. Chodzę do Dr Agnieszki Rajtar Ciosek . Też bardzo znana i polecana .

    • mtsiwak

      mtsiwak

      13 września 2018, 22:51

      O jej akurat nie znam. Trzymam kciuki zeby sie udalo :)

  • tulipana

    tulipana

    13 września 2018, 20:38

    Aż zazdroszczę tych grzybków :D Paznokcie bardzo ładne, a papryczka pięknie wyrosła i to z samego nasionka :)

  • silvie1971

    silvie1971

    13 września 2018, 20:21

    Podobaja mi sie krotsze paznokcie, ale ja fanka dlugich nie jestem i ladny kolorek:) Mase przetworow robisz, ale fakt jak z wlasnego ogrodka to szkoda, zeby sie zmarnowalo, podziwiam za pracowitosc. Ze staraniami nie jest lekka sprawa i te koszty kosmiczne, o stresie nie wspominajac. Trzymam kciuki za Was!!!

  • aska1277

    aska1277

    13 września 2018, 13:13

    Fajne pazurki ;) I znowu grzybki hihi. To miałaś aktywność z ziemniakami. Pozdrawiam serdecznie

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      13 września 2018, 13:47

      Jak to na wsi ciągle jest robota ;-)

  • akitaa

    akitaa

    13 września 2018, 12:19

    Piękne są te prawdziwki w waszej okolicy :) to już pewnie macie sprawdzone swoje rejony. A papryczka super Ci wyrosła, na początku myślałam, że to taka ozdobna ;)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      13 września 2018, 12:27

      Prawdziwa do jedzenia na swiezo :-). Las mamy blisko i sprawdzone miejsca również. Bo już nie bladzimy po całym lesie tak i spowrotem tylko od razu w swoje miejscówki: -)

    • akitaa

      akitaa

      13 września 2018, 12:32

      A dużo grzybiarzy po drodze czy raczej Waszych miejscowek nikt nie zna? ;)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      13 września 2018, 13:51

      Az szkoda gadać. Plaga grzybiarzy. Nawet w naszych miejscach. Wczoraj zachciało mi się siku w lesie i kurczę nie było jak przykucnac bo tyle ludu w koło. Normalnie codziennie pielgrzymki i zaparkować nie ma gdzie bo tyle samochodów. Ale każdy wychodzi z pełnymi koszykami z lasu. Wczoraj taka sytuacja ze wychodzimy ze swojej miejscówki a jakiś gość biegnie w nasze miejsce żeby nazbierc ale już biedak nie zdarzył bo my wszystko zgarneli: -) i tylko przeszedł koło mnie i się pyta czy mieliśmy z tej miejscowki sporo grzybów. A mąż mu pokazuje pełny koszyk. No i gisciu musiał obejść się smakiem .

    • akitaa

      akitaa

      13 września 2018, 14:00

      Wow, no to nieźle... To widze, że wasza miejscówka zwęszona przez innych, szkodau:(

  • studentka1986

    studentka1986

    13 września 2018, 11:50

    Będzie dobrzre. Pomyśł że ja w ogóle nie miałam produkcyjnej owulacji tylko objawową i tak mnie wystymulowali ze hoho! Jakie efekty ;) A te zdjęcia... uważam że to zbrodbia! Takie grzyby! Nie mogę na to patrzeć tak mi slina cieknie... Sosiku nie robisz czasem???

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      13 września 2018, 12:28

      Żadko i tylko na życzenie męża bo sama to smakoszem jestem marynowanych: -)

  • Magiczna_Niewiasta

    Magiczna_Niewiasta

    13 września 2018, 10:38

    Jesteś jedyną osobą, którą znam i która jeszcze robi zapasy w słoiki. To mi dzieciństwo przypomina i piwnice pełną słoiczków :)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      13 września 2018, 12:30

      Moje regały już się gną pod ciężarem słoików. Nie wyobrażam sobie by było inaczej tak mi zostało po mamie i babci :-). Ale jak sie ma swoje ogrodowe owoce i jarzyny i szklenie to musem jest żeby to jakoś przerobić i wypełnić też zamrażarki na zimę.

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      13 września 2018, 12:30

      Szklarnie*

    • pasztetowa55

      pasztetowa55

      14 września 2018, 21:14

      ja jak mieszkałam na blokach, to też nie robiłam zapsów, słoiczków i malutko suszyłam...mała kuchnia , brak warunków, ciepłe piwnice , malutkie z kradnącymi ciagle pseudosąsiadami ,,,,nie robiłam kompotów, , nie marynowałam nic , a teraz .... robie dynie w słoikach, owoce jako kompoty - mam juz ze 130 słoików, marynuje grzybki cebulki, buraczki, soki robię po 100 słoiczków z wisni, porzeczek , jeżyn, malin,,,zawsze jak nadchodzi lato kupuje owoce w duzych ilościach i przerabiam , ze śliwek smaże konfitury od miesiąca....babcia miała piękna spiżarnię podnosiło sie klape w podłodze kuchni i schodziło sie bardziej do ziemianki niz piwnicy ...kompoty i marynaty to była podstawa, wyciągało sie do obiadów i na świeta.... w zwykłe dni nikt nie wyciagał bo takie słoiki to były na specjalne okazje, a ze rodzina duża, to duzo szło ...mama nie robiła, ale babcia masę.....babcia miała ogromny wpływ na moje dzieciństwo , więc ja tez robię.... póki mam kase na cukier, owocę i czas na to wszystko :)