Jest coraz ciężej, nie będę ukrywać. Staram się trzymać, ale co chwilę chętka na podjadanie (popołudniu i wieczorem). Wczoraj znowu podjadłam Konradka prażynki.
Ale spaliłam to na rowerku, bo wczoraj łącznie jeździłam 60 min.
Coraz lepiej mi idzie. A dziś mam znowu lenia :( I nic mi się nie chce.
Samotność mnie dobija. Nie ma się do kogo odezwać. Ale nie ma co narzekać.
Dziś na obiadek wyjęłam filecika, jeszcze nie wiem z czym go zrobię.. mam mieszankę chińską, mam sosik słodko kwaśny. Bo barszcz ukraiński to na jutro sobie zostawię, albo na przyszły tydzień.
Mam jeszcze kapustę kiszoną na kapuśniak, twaróg na naleśniki, buraczki na barszczyk... wiec na razie mam co robić. Tylko chęci jakoś brak.
Menu:
I Kawa grzanka ze serkiem szczypiorkowym, jogurt FruVita Duo z jagodami
II 3 mace, pomidor, 2 ogóreczki konserwowe, 2 plastry wędliny
III Filet kurczaka w sosie słodko-kwaśnym z ryżem
IV Jogobella, wefel ryżowy
V zupa brokułowa z wczoraj
Życzcie mi lepszego humorku, a ja wam życzę udanego dnia :):*
karola1222
28 stycznia 2012, 13:03nie poddawaj się . będzie dobrze :)
Nina29.tarnow
27 stycznia 2012, 20:09Nie poddawaj sie :) super Ci idzie :)
malgorzaata
27 stycznia 2012, 18:23Kasiu przechodziłam ostatnio podobny okres. Nic mi się nie chciało, podjadałam wszystko co miałam w zasięgu ręki. Myślę że duży wpływ ma na to pora roku. Musisz przemóc się i zacząć dalej walczyć. Masz rowerek więc śmigaj na nim codziennie. Nie poddawaj się bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Waga wzrośnie a Twoje dobre samopoczucie spadnie. Wiem co mówię, dopiero co się pozbierałam z takiego depresyjnego nastroju. Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci poprawy nastroju :)
kasiuniaaa93
27 stycznia 2012, 18:07brawo 60 min na rowerku, też często mam że mi się nic nie chce ;///
Merry
27 stycznia 2012, 17:34Misia uśmniechnij się. Domyślam się że jest Ci ciężko, ale zawsze masz jeszcze nas.
maares
27 stycznia 2012, 14:37wiem jak to jest samemu z dziecmi :( niby mój maz nigdzie nie wyjechal, ale tak duzo pracuje ze go wiecznie nie ma i zazwyczaj dlugie zimowe wieczory spedzam sama, ale juz sie przyzwyczailam do tego, zobaczysz Ty tez dasz rade z czasem mozna do wszystkiego sie przyzwyczaic. Trzymam kciuki, a jak Ci sie nie chce gotowac to wez ta piers pocwiartuj, dodaj cebulki i pora ewentualnie jakies papryczki do folii i do piekarnika - obiad gotowy, wystarczy tylko ugotowac chinskie warzywka ;)
CherryWoman
27 stycznia 2012, 11:12Zabieraj sanki i Małego i na spacer :) taka piękna pogoda że od razu sie humor poprawi :)
karola1222
27 stycznia 2012, 11:06głowa do góry kochana. powodzenia:)
justynaw1975
27 stycznia 2012, 10:57oj tam ...oj tam... dasz radę... głowa do góry i do boju!!!!! lato sie zbliża trza wyleź na plaże nie??? Kochana... nie załamuj sie.. nieraz przychodzą chwile zwątpienia i podjadania... dziś zjesz a jutro nie.... buziole..
odzawszegruba
27 stycznia 2012, 10:16Głowa do góry! Miłego dzionka bez łakoci Konradka :)
P.Mycha
27 stycznia 2012, 10:06Kochana, czasem mamy chwile zwątpienia i chwile osamotnienia, czasem i pobyć samemu jest dobrze.Wiem jak to jest być zawsze z kimś do kogo można gębę otworzyć..:))Teraz Twój mąż wyjechał i Ci go brakuję - tęsknota - jest tu naturalna sprawa,a co za tym idzie - podjadanie, ale zamiast tego możesz np. poczytać gazetę, książkę, zając się sobą, zrobić coś na co nie miałaś dotychczas czasu;)), ja tak uciekam w jakieś zajęcia, by lodówka mnie nie kusiła:))Zapominam o tym, ze miałam ochotę na coś;))Dużo DOBREGO HUMORKU Kochana:*:*:))!!!
sQzmeee
27 stycznia 2012, 09:53Życzę lepszego humorku uśmiechnij się maleńka ^^
smoczyca1987
27 stycznia 2012, 09:21z Konradkiem rozmawiaj :)) głowa do góry, jesteśmy z Tobą :))
samotnapasazerka
27 stycznia 2012, 09:21Życzę lepszego oj życzę ;*
marcelka55
27 stycznia 2012, 09:12Nie łam się. Trzeba przywyknąć! Jest telefon i skype. Na pewno macie z mężem kontakt. Jak to nie masz się do kogo odezwać? A synek??? Chyba nie chcesz, żeby widział taką smutną mamę? Mama musi być szczęśliwa, to i dziecko będzie szczęśliwe! Główka do góry!!
.Margolcia.
27 stycznia 2012, 09:12Kasiu nie poddawaj się, takie kryzysy sa nieuniknione ale je przetrwasz - bo jesteś dzielną Vitalijką, głowa do góry! Kibicuję Ci bardzoooo mocno :)***
marlenka15
27 stycznia 2012, 09:10Kochana bądź silna ! Już tyle udało Ci się osiągnąć teraz już będzie o wiele łatwiej ;* !!
lenka1985
27 stycznia 2012, 09:09zycze powodzenia dasz rade
emi629
27 stycznia 2012, 09:05Każda z nas ma chwilę zwątpienia i wtedy dopada nas głód na coś czego nam nie wolno hehe Nie martw się Kochana będzie dobrze :):) Głowa do góry i trzymam kciuki, nie poddawaj się :):)