Weekend był intensywny. Sobota, sporo pracy i posprzątałam na piętrze. A w niedzielę ogarnęłam parter (nie zdążyłam w sobotę) a w południe wpadli znajomi i spontanicznie rozpaliliśmy ognisko i cały dzień spędziliśmy na dworze, grono imprezowiczów się powiększyło. Nie szalałam żarciowo, kawałek mięsa, sporo sałatki 3 lampki wina.
Dziś też już było ok.
Mam wrażenie, że kryzys mija, dziś wprawdzie nie ćwiczyłam, ale rano miałam fryzjera, a potem do wieczora klientów, a wieczorem nie znoszę ćwiczyć, ale już zdecydowałam i od jutra spróbuję les mills combat. To kolejny program firmy beach body, tej samej od p90x. Trening oparty jest na sztukach walki, zobaczymy jutro jaki mi się spodoba.
Cieszę się na zmianę treningów, chyba tego mi trzeba było.
Poza tym wreszcie jest słońce i ciepło.
Wracam pełna energii, bo ostatnie kilka dni były złe, oj złe zwłaszcza psychicznie i dietowo.
Takiego kryzysu nie miałam, kiedyś bym wszystko przerwała, a teraz wróciłam do czytania "mądrych" stron. Jeszcze muszę poczytać was co pisałyście przez weekend. Pewnie większość wpisów jest pełna słońca...
A dziś nie dość, że mi już lepiej to spotkałam w sklepie znajomą kobitkę, która na moje dzień dobry odpowiedziała, "oj nie poznałam, ale pani schudła", kobieto mów mi jeszcze....
Tego też mi było trzeba.
Dzięki za wsparcie.
Ps. Zakończyłam 13 tygodni z p90x i nawet nie miałam siły się cieszyć, jeszcze do mnie to nie dociera, to tak jakby to zrobił ktoś inny. Ale cieszę się HUUURRRRAAAA!!!!
holka
16 kwietnia 2013, 18:48Ale Ty masz kondycję kobieto! Musiałabys się znaleźć w mojej skórze z moją marną wydolnośćią to doceniłabyś swoje MEGA siły :-) Dobrze,że komplementy wpadły na czas i w porę zaświeciło słońce,które rozpędziło chmury zbierające się nad Twoją głową :-)
wysocka78
16 kwietnia 2013, 08:54Jak dałaś radę kondycyjnie z tym p90x, jak sobie spojrzałam na kawałek w youtube to wydaje mi się, że potrzeba mega kondycji, żeby do niego podejść, czy masz może porównanie do skalpela Ewy?
Martynka155
16 kwietnia 2013, 08:28Gratulacje! I to zarówno w kwestii schudnięcia, jak i tego, ze dałaś radę z tym treningiem:)
Mileczna
16 kwietnia 2013, 07:27Gratuluję!! Och bardzo już wyczekuję tegfo typu komplementów ... widać jeszcze za mało mnie ubyło aby zaczęto to zauważać :) Ale nic to - zgodnie z planem zaczęłam wczoraj bieganie...okazało się ,że nie jest ze mna tak źle :)
anabel87
16 kwietnia 2013, 07:11brawo :) ukończyłaś a przed tobą całkiem fajny trening :) kryzys zażegnany to baterie podładować i do boju, powodzenia :)
MllaGrubaskaa
16 kwietnia 2013, 06:06Super że kryzys zażegnany :)
AnielaKowalik
16 kwietnia 2013, 04:27Ale jesteś wytrwała! I miło jak daje to wymierne efekty :) Dobrze, że humor wreszcie lepszy. Pa.
jestemaleznikam
16 kwietnia 2013, 00:10No to musi być widać spore zmiany powinnaś jakieś fotki wrzucić :) powodzenia z nowym treningiem :)
bianca2
15 kwietnia 2013, 22:20Miło jak ktoś docenia nasze wysiłki:)