Muszę inaczej zacząć planować posiłki, bo jakoś ostatnio mi to nie wychodzi, chyba poczytam sobie swój pamiętnik od początku, żeby na nowo złapać wiatr w żagle...
A i postanowiłam od jutra wrócić z podkulonym ogonem do Toniego, nie opuszczając do końca Shauna, może potraktuję Shauna jako rozgrzewkę przed Tonym?
Insanity jest mocno cardio, ale treningi są do siebie podobne i nie czuję takiej presji psychicznej jak przy p90x jak opuszczę trening nie czuję się, że coś tracę, a raczej, że ciężko będzie mi nadrobić, bo każdy dzień jest podobny, a w p90x każdy dzień jest całkiem inny i jak się opuści jeden trening to miałam poczucie straty i niemożności nadrobienia.
Więc postanowione, dla mojej motywacji lepsze jest p90x, nie bez powodu jest tak popularne.
Odkryłam uroki części garderoby jakiej nigdy nie miałam, czyli bolerka, ale samych rękawków, coś takiego:
http://allegro.pl/czarne-bolerko-z-dlugim-rekawem-orsay-nowe-i3299020942.html
w niedzielę założyłam sukienkę bez rękawów i żakiet i obcasy od niepamiętnych czasów (i dobrze mi było z tym) a po powrocie do domu było chłodno i założyłam takie bolerko i to był strzał w dziesiątkę, do wszystkich bluzeczek na ramiączka, sukienek, dziś zamówiłam jeszcze z krótkim rękawem, też czarne.
U mnie cały dzień zimno, pochmurno, a do południa lało i lało... błeee
Ale po takiej wiośnie to lato musi być super.
holka
4 czerwca 2013, 16:05Nie wiedziałam,że są takie bolerka z samych rękawów?! Muszż sprawdzić na sobie jak to wygląda bo brzmi zachęcająco :) U nas też leje,leje i zimno :/
MllaGrubaskaa
4 czerwca 2013, 10:56Fajny pomysł z tym bolerkiem ;)) Powodzenia z treningami !
anabel87
4 czerwca 2013, 10:46no cóż, Tony to Tony a Shaun to Shaun, ale jednak bym nie dawała wtedy Shauna przed Tonym, najwyżej cardio z Tonyego zastąpiła nim, a co do pasztetu... moja mama kupuje tylko w jednym miejscu, robiony z całego kurczaka i bez paści/chemii w miarę zdrowy, choć ja i tak najbardziej lubię robiony przez nią z królika :P
NaDukanie
4 czerwca 2013, 10:04Tak jak napisałam wczoraj była najpierw kolacja a potem ćwiczenia o godzinie 20.30. Tak więc w sumie to poszłam spać o 1szej w nocy. Ja w ogóle chodzę spać późno... Tak około 12. Obiecuje ,że od dzisiaj się poprawie :)
Mileczna
4 czerwca 2013, 08:42Na drugie siodełko za 30 zł póki co mnie stać :)))))ale looz poslady się dośc szybko przyzwyczajają mimo wszystko.
Mileczna
4 czerwca 2013, 08:33Masz racje...czasem trzeba pomazgaić - byle nie za długo. I tez nie zdrowo smutki trzymac w środku. Co do siodełka to wlasnie jestem w szoku bo normalnie nic...testowałam rower męża - jestem lżejsza ( w celu sprawdzic czy sie nie rozpadnie) - a własnie mu zmieniłam siodełko na takie w sumie najtańsze ale ze sprężynami i niby jakims żelem srelem...i sooper - moje jest duzo godrsze :)))) Nogi faktycznie zupełnie tego nie odczuły.
Mileczna
4 czerwca 2013, 08:17ja własnie tez zaczynam robić kolejny przegląd szafy...bo wchodzę w dawno zapomniane rzeczy :))) Z tą kasa na rowery i basen to niestety tylko brzmi dobrze....moje rowery przyjechały od rodziców - oba maja po jakies 20 lat, dopiero po 3 latach od przeprowadzki udało sie je sprowadzić, do karnetu na basen mocno dopłaca firma...ale faktycznie nie powinnam się bardzo zamartwiac ta sytuacją bo nie jest tak źle. Tylko niestety wiem ile pracuje - duzo - i jak jakaś idiotka dostaje awans...no to troche zabolało. Po zatym nie mam wielkich pragnień - chcę tylko w końcu miec na tyle stabilny budżet zeby rachunki płacić w terminie :))) nic to lepiej biegac niż biadolić :)))) dzieki :)))
AnielaKowalik
4 czerwca 2013, 06:07Oby to lato nie było za bardzo super, bo spędzę je przy wentylatorze z wyciągniętym językiem :P Ale co kto lubi :P
Alicja851985
4 czerwca 2013, 00:08Kurcze ja właśnie przy takiej pogodzie jak dzisiaj to mam mmmm smaki na słodkie i wogule na słone przekąski ale to przez to że prawie cały dzien zasuwam i nieregularnie jem :(
NaDukanie
3 czerwca 2013, 23:15Tak to jest z tym jedzenie ,że im bliżej lata tym bardziej nam sie nie chce a pogoda nie zachęca do odpuszczania posiłków...Dasz radę... Tylko znajdź w sobie pokłady tej energii.Kopniak w tyłek na zachęte. A powrót do Hortona dobrze ci zrobi :) skoro jego systematyczność sprawia ,że ćwiczysz codziennie :)
Skania79
3 czerwca 2013, 22:08U nas w nocy tak padało, że nie szło spać :(