I znów poniedziałek..... Weekend był straszny dietowo, nie będę nawet pisać, ale stanowczo za dużo było gości.
Dziś już lepiej, ale wpadły trzy krówki....
Za to treningi mi idą planowo, dziś rozpoczęłam drugi tydzień p90x i jest nieźle.
Dziś były pompki, drążek i brzuszki i kondycji mi wystarczyło na 10 pompek męskich i 10 damskich w każdej serii. Może zrobiłabym więcej, ale zaraz po treningu musiałam pracować i mieć siłę w rękach, więc nie przeginałam, tak samo z drążkiem robiłam 8-10 powtórzeń ze wspieraniem nóg na krześle, mogłam więcej i zrobiłabym więcej gdybym miała godzinkę więcej na regenerację.
Jutro plyometrics, czyli będzie twarz jak burak, zwłaszcza w takim upale.
MllaGrubaskaa
8 sierpnia 2013, 22:53Ech, te weekendy ;)
Kasia2701
7 sierpnia 2013, 10:40Kochana zazdroszczę ci kondycji i systematyczności w treningach naprawde jestem pełna podziwu dla ciebie i twojej silnej woli:))) Oby tak dalej.
NaDukanie
6 sierpnia 2013, 19:07Goście nie pomagają wzdrowym odrzywianiu,a te krówki to spalisz dzsiaj przt pylo :)
jestemaleznikam
6 sierpnia 2013, 18:32świetnie że ćwiczysz w końcu jesteś jak zawsze moją motywacją i przykładem :D (naprawdę tak jest :* )
nagietkadietka
6 sierpnia 2013, 17:58no nie mogę ogarnąć się z tymi ćwiczeniami, tz jakoś nie mogę zebrać sie aby ćwiczyć w domu, od ubiegłego tygodnia biegam na zajęcia po Poznaniu i dzisiaj mam warsztaty zumby i powiem Tobie, że napaliłam sie na nie jak diabli:) Caly ubiegly rok przemaszerowałam na zumbę i ją poprostu uwielbiam. I druga sprawa to taka, że pomieszczenia sa klimatyzowane a w domu jak zabrałam się za ćwiczenia to leciało ze mnie równo. Nie gniewaj się ale jak ochłodzi się to podejme walke z P90X :) u mnie weekend pod względem grilli był wzorcowy dietkowo, nie dalam się :) pozdrawiam
Mileczna
6 sierpnia 2013, 08:51ja sie w końcu zmusiłam do biegania dzis rano...i z powodu upału jakoś nie chciała mi ta twarz przestac byc na maxa czerwona - ledwo sie umalowałm bo ciagle krople potu na nosie :))) mam nadzieje ,że bez wiekszych zgrzytow poradzisz sobie z oporami mamy....ja moją dwa lata przekonywałam jeszcze mieszkając w domu ,że na jej kregosłup to musi coś ćwiczyć, zaproponowałam jogę, NW i basen....trwało to dwa lata ,ale teraz to są miesiące ,że ona ćwiczy więcej odemnie - no może nie teraz...ale w zeszłym roku :))) oczywiscie joga pod okiem fizjoterapełty, basen też...a NW racjonalnie
piekna.i.mloda
5 sierpnia 2013, 21:45super, ze cwiczysz :)))
lovecake33
5 sierpnia 2013, 20:58p90x, no wow! Podziwiam i gratuluję. Pompki robię, ale nie wiem czy dałabym radę podciągnąć się na drążku :/ Szacun!
Brusiaa
5 sierpnia 2013, 20:45Podziwiam :)) zaczełam powoli gromadzic sprzęt jeszcze tylko te wieksze ciezarki i drazek no i musze sobie to jeszcze poukładać w głowie ale to juz po powrocie Pozdrawoam