Jestem i dbam o siebie ;P
Wczoraj niestety miałam suchy prowiant, bo trafił mi się dodatkowy klient i wolałam więcej zarobić niż sterczeć nad garami. I efekt taki, że zamiast obiadu zjadłam 3 kanapki, bo miałam pięć minut...
Ale pór posiłków pilnowałam.
Rano była owsianka, w południe winogrona, obiad kanapki z kurczakiem, popołudnie znowu kanapka , a wieczorkiem lampka wina.
Wczoraj rano zrobiłam drugi trening z Rev abs, był to Fire up your abs, trwa 40 minut, wszystko bez problemu robiłam, aczkolwiek byłam mokra. I cała się trzęsłam w trakcie niektórych ćwiczeń, np. wytrzymać w pozycji plank minutę... Ale można, przy trzecim powtórzeniu w połowie opadłam na kolana, ale taka jest lajtowa opcja tego ćwiczenia.
I dziś czuję mięśnie pod łopatkami, jakby ktoś mnie okładał po żebrach na plecach. NIgdy jakoś tych mięśni szczególnie nie czułam, czyli są tu ćwiczone inne partie mięśni niż dotychczas.
Zaraz odpalę kolejny trening z tego programu, na razie podoba mi się.
Czas szybko leci, nie potrzeba sprzętu, jedynie hantle, które można zastąpić butelką wody.
Polecam spróbować tym, które szukają urozmaicenia w domowym fitnessie.
Dziś przyjeżdża synek na łikend, będą gołąbki na pierwszy rzut, a potem on coś ugotuje ;PP
schocolate
12 października 2013, 09:12RE: Powiem Ci, że ja moją przygodę ze szpinakiem zaczęłam wczoraj :) nigdy wcześniej go nie jadłam, słyszałam mnóstwo opinii, że jest obrzydliwy i trochę się wzbraniałam przed jego zjedzeniem, ale przyszła odpowiednia pora i nie było zmiłuj :) smakuje....hmmm... moim zdaniem w ogóle nie ma smaku sam w sobie, ale pewnie nic odkrywczego nie powiedziałam :) ale już z pomidorkami i sosem vinegret... pyszka :)
schocolate
11 października 2013, 22:11Uwielbiam gołąbki, niestety nie dla mnie one... :D zaraz poszukam tych ćwiczeń z hantlami, o których piszesz, brzmi ciekawie :)
Mileczna
11 października 2013, 16:51mam jutro imprezę więc obiecałam ,że się pooszczędzam do soboty...a od niedzieli ogień. Mąż plan już ma ...no ale od niego zalezy co z tym będzie :)) gołąbki uwielbiam i to prawda można je zrobić w 100%R fit - choć ja do tej tezy nie przekonałam ostatnio rodzicielki ....ale były pyyyyyszne :))
holka
11 października 2013, 16:36Fajnie,że dbasz o siebie :) A gołąbki mogą byc dietetyczne :) Ciekawa czym Was syn poczęstuje ;)
lovecake33
11 października 2013, 16:29Też bym wolała zarobić :) Ćwiczysz z YT, czy masz płytę? Możesz podrzucić linka? Pozdrawiam
margolix
11 października 2013, 15:52pozycja plank jest zabójcza- ja nie daję rady... ;p
MllaGrubaskaa
11 października 2013, 10:17podrzucisz jakiegoś linka do tych treningów ;))
MllaGrubaskaa
11 października 2013, 10:06He, he ;)) Wodę mogę kupić, bo w domku tez nie mam, to znaczy, mam własną studnię głębinową i filtr :))
jestemaleznikam
11 października 2013, 10:04Ja się odklejam i idę się spakować i mnie nie ma ;) Może z siostrą poćwiczę? Napiszę co wyszło :)
MllaGrubaskaa
11 października 2013, 10:03Na razie wybieram treningi do których nic nie muszę kupować, hantli nie posiadam.
jestemaleznikam
11 października 2013, 10:00I jeszcze gdyby mi się chciało z 4 dni w tygodniu ;/ To był by dopiero ideał ;D
MllaGrubaskaa
11 października 2013, 09:57Robiłam przez jakiś czas skalpel i powiem szczerze że mi pasował.
jestemaleznikam
11 października 2013, 09:54Gołąbki brzmi pysznie i zawsze można dietetycznie je zrobić ;) A co do focusa to robiłam dopiero 2lub3 razy ale to i tak jak na mnie pełen sukces :) a jak na razie cały czas ten sam trening muszę się postarać o resztę, już wiem gdzie ;) I dzięki jak dla mnie strzał w 10 z tymi ćwiczeniami a wszystko dzięki Tobie :*
MllaGrubaskaa
11 października 2013, 09:35Jak są zakwasy to znaczy że mięśnie pracują :)) Super :))