Jak ten czas leci, już pomału kończy się drugi tydzień rewolucji.
NAdal podoba mi się bardzo ten trening. Czuję jak moje mięśnie się wzmacniają, są bardziej elastyczne i mocne, trochę też obolałe. Ale nie jest źle.
Wczorajsze menu
-owsianka
-na mieście drugie śniadanie... chwyciłam trzy plastry szynki parmeńskiej i banan
-obiad, wolna amerykanka, był gołąbek z potrawką z kurczaka(śmieci z poprzednich obiadów) i kolejne dwa plastry szynki (dobrze, że opakowanie ma tylko 100g), trochę winogron, dwie szklanki soku pomidorowego
-2 jajka na miękko, dwie kromki z pomidorem i ogórkiem (nie powinno się ich łączyć, ale to jest najlepsze połączenie smaków i nie potrafię się oprzeć osobno pomidor i ogórek już tak nie smakują
-wieczorem przy filmie kolba kukurydzy (chyba lepiej niż popcorn...)
Mam straszny problem z cukrem, całe szczęście nie z tym we krwi, ale w cukierniczce, kocham cukier w czystej postaci, często wolę od czekolady, a tego nie bardzo można pozbyć się z domu. Już kiedyś o tym pisałam, mam okresy, że potrafię się opanować, a czasem...porażka. Jesienią zaczęło być gorzej. Tłukę sobie do tej pustej łepetyny, że nie można, że....dziesiątki powodów, ale to jest nałóg.
Staram się, ale nie zawsze się udaje... Chyba zacznę go dopisywać do menu, bo sama się oszukuję omijając go, a może wtedy uda mi się opanować.
holka
18 października 2013, 17:23O kurcze... nie wiedziałam,że cukier w czystej postaci może smakować...hmmm ciekawe dlaczego tak go potrzebujesz...Ostatnio ogladałam programy pt :Dziwne uzaleznienia" czy coś w tym stylu i tam są ludzie,którzy np.zjadają gąbkę którą są wypełnione sofy,papier toaletowy i różne dziwności...Ale apetyt na cukier może to objaw jakichś niedoborów? Super,że potrafisz tak dobrze ćwiczyć...ale ten cukier wszystko zepsuje :/
MllaGrubaskaa
18 października 2013, 08:03Jedyne żółte co widzę za oknem to liście na ogromnym dębie :)) Podeślij mi trochę tego słonka :))
jestemaleznikam
17 października 2013, 16:30Straszny nałóg i niezdrowy jak papierosy, rzuć to :) W końcu nie bez powodu o cukrze mówi się biała śmierć :( Sam cukier zjadasz? brzmi nie smacznie, czekoladę to bym Ci wybaczyła ale, cukier ?;P
Babcia.Weatherwax
17 października 2013, 12:33A nie masz tak, że jak zjesz coś słodkiego w ciągu dnia (banany, winogrona itp) to ochota na słodkie maleje?
piekna.i.mloda
17 października 2013, 11:29ja cukru w domu nie mam, nikt nie slodzi to po co, czasmi trzymam dla gosci albo do ciasta. Za cwiczenia podziwiam, ja jakos nie moge sie zebrac, Milego dnia :)
Mileczna
17 października 2013, 10:06no już wyjścia nie bedzie bo mam totalne zniechecenie siłowniowe :( pies ma odblaskową obrożę dość nie źle widoczną...może i faktycznie powinna mieć kamizelkę
MllaGrubaskaa
17 października 2013, 09:31Masz prawdziwy nałóg. Przydała by się jakaś grupa wsparcia jak AA!
MllaGrubaskaa
17 października 2013, 09:21To nie ciekawie. Tu chyba tylko silna wola może pomóc.
MllaGrubaskaa
17 października 2013, 09:15A Masz rację, a może ty masz jakieś niedobory w organizmie, skoro to się tylko nasila jak robi się zimno.
MllaGrubaskaa
17 października 2013, 09:11Zaskoczyłaś mnie tym cukrem, ja go lubię, ale tylko w postaci słodyczy :))