No i niedawno zaczynałam rev abs, a tu już zaczął się piąty tydzień, ale ten czas leci.
Tan tydzień jest w kalendarzu trochę inny, będą nowe treningi, jak zwykle zrobię je nieświadoma co mnie czeka.
A dziś trening trwał godzinę, w tym 15 minut brzuszki. Miałam czas i chęci i wskoczyłam na 10 minut na orbiterka i pierwszy raz zrozumiałam, że można na nim pochodzić godzinę. Mam jednak dużo lepszą kondycję. Mój orbiterek ma jedną wadę, muszę się za bardzo pochylać żeby trzymać rączki i za duże obciążenie idzie mi na ręce. U koleżanki próbowałam i u niej jest wygodniej, ale nic to... Uroczyście ogłaszam, że odkurzyłam swój orbiterek, może teraz trzeba iść za ciosem i wskoczyć na leg magic i ab rocketa... Bo tak smętnie wyglądają w kącie pokoju.
Nowy antybiotyk wreszcie zaczął działać na syna, jeszcze nie może normalnie jeść, ale jest znaczna poprawa, wreszcie...
A jak się lepiej czuje, to ja mam czasem problem dostać się do swojego lapka... on przywiózł ze sobą tylko ipada i nie wszystko może na nim robić, czyli grać z kumplami w "mądre" gierki online. Ci studenci mają w ogóle czas studiować?
Wczorajsze menu:
-owsianka
-plaster szynki i gruszka (mąż się śmiał, że jeszcze takiego posiłku nie widział)
-pierś duszona na duszonej cebuli (najpierw zeszkliłam i udusiłam cebulę tak, że była skarmelizowana, na to pierś, którą ścięłam na patelni i razem się dusiło), do tego brokuł, polany sosem z oliwy, wody, czosnku i prażonego słonecznika, pycha, robię też zamiast słonecznika płatki migdałowe
-No i tu wpadka, skusiłam się na kawałek tortu :(
-sałatka z pomidora, papryki, ananasa, oliwek, fety z oliwą i kromka chleba IG z szynką, która ma niby bardzo mało tłuszczu i dużo mięsa...
holka
6 listopada 2013, 13:35Dobrze,że syn zdrowieje...czas leci jak błyskawica...ja w kwestii odchudzania robię "nic".Podoba mi się Twój obiad i kolacja :) słonecznik i migdały prażysz?
Wonkaa
5 listopada 2013, 08:45Z moich posiłków też się małż śmieje, ale dieta uczy też nowych smaków, np. taki niepozorny por duszony z jabłkiem. Jakie to pycha . Poza tym lepiej czuje się proste smaki, gdy nie jest się zapchanym po dziurki wysoko przetworzona żywnością i chemią
Envi40
5 listopada 2013, 07:26Na rower oczywiście w "rajtuzach";)) Jeszcze ten tydzień asekuracyjnie, ale będę ograniczała (matko jak sie cieszę!;) tą przyjemność;) Zazdroszczę ci tego orbiego. Ja w domu mam tylko rower.
margolix
4 listopada 2013, 22:53Dla mojego narzeczonego to jestem :D Dla siebie samej- jeszcze nie ;p
cogitata
4 listopada 2013, 22:47ja ostatnio też rzadko wchodzę na orbitreka... pasowałoby tez wrócić. ale troszkę mnie nudzi to chodzenie - wolę tak aktywniej z jakimś filmem na yt poćwiczyć....
margolix
4 listopada 2013, 22:28Do walentynek to ja muszę być sex bombą :DDD
trocia_iw
4 listopada 2013, 22:04nie ma drążka? czyli coś pięknego :D 106 dni minęło, a ja nie umiem się jeszcze podciągnąć :)
trocia_iw
4 listopada 2013, 20:18Też mi się wydaje, że staram się być bardziej perfekcyjna w tej rundzie i przez to zaczynam czuć mięśnie dzień po :p ciężko jednak mi porównywać to jak było wcześniej i jak jest teraz, bo wtedy moja kondycja była zerowa niemalże+obciążenie w postaci nadmiarowych kilogramów robiło swoje. A jak efekty z Rev Abs? Zauważasz już je? :)
dorothea73
4 listopada 2013, 18:58zaintrygował mnie ten revabs, na youtube są filmiki z super efektami.... 90 dni i sześciopak?! no szacun po prostu :D
MllaGrubaskaa
4 listopada 2013, 17:33Super że odkurzyłaś orbiego,ale wiesz co takie sprzęty mieć w domu i nie korzystać o grzech!
margolix
4 listopada 2013, 15:28Graaatuluję już 5 tygodnia!!! A co syn studiuje jeśli można spytać? Mój narzeczony też się smieje z niektórych moich posiłków haha :P Co do zębów- mi nigdy nic nie dogodzi- zawsze się muszę do czegoś przyczepić! Nie byłabym sobą haha
trocia_iw
4 listopada 2013, 15:11o proszę, już 5 tydzień u Ciebie RevAbsa, u mnie już 3 drugiej rundy P90X :) oby tak dalej :D i super masz sprzęty w domku do ćwiczeń, korzystaj, korzystaj skoro masz możliwość :D