Wczoraj miałam wolne i trochę odpoczęłam, kiedy ja umyję okna? Całe szczęście, że nie mam firanek to pójdzie szybko.
Wczoraj wraz z @ przyszła migrenowa głowa, ale jakaś taka słabsza, może dzięki cudnej pogodzie. Rano wstałam oszołomiona, łyknęłam tabletkę i po jakimś czasie zrobiłam kolejny dzień rev abs. Z tym że jakaś osłabiona byłam i ciężko szło, ale poszło do końca.
Potem miałam umówiony masaż kręgosłupa, od razu umówiłam się na kolejny na piątek, bo to bardziej leczniczy niż relaksacyjny, ale było mi dobrze.
Mając ciuchy do biegania w samochodzie wskoczyłam do klubu na bieżnię i 35 minut pykło. Jak zwykle biegłam 4 minuty i minutę maszerowałam i tak 6x, ale też czułam, że mam gorszy dzień i słabszą wydajność co nie zmienia faktu, że byłam szczęśliwa, ze swoje przebiegłam, no i wytrzepałam ciałko na platformie wibracyjnej i rollerze.
Po południu niestety ból powrócił i już byłam kołowata.
Ale jeszcze zrobiłam nalewkę z aronii co miałam zamrożoną, w przepisie są jeszcze liście wiśni, ale nie nazbierałam jak były jeszcze na drzewie więc dodałam po prostu mrożone wiśnie, robiłam wg swojego przepisu i wyszła strasznie słodka, pewnie zawsze taka była, ale mi się smaki zmieniły, będziemy ją rozrzedzać, zwłaszcza, że owoców było więcej niż w przepisie więc smaku nie straci, tylko trzeba dobrze policzyć ile czego dolać żeby smaku i % nie straciła, teraz ma ok 16% i po małym kieliszku wczoraj wysączyliśmy, mniam.
Dziś nadal mam głowę nie taką jak powinnam mieć, więc nie zrobię swojego skaczącego treningu, tylko callanetics. A wieczorem zumba, zobaczę czy dam radę, ale tak łatwo nie odpuszczę, oj nie.
-owsianka
-banan
-pierś z kurczaka, resztka warzyw z poprzedniego dnia, troszkę zupy cebulowej, szklanka soku pomidorowego
-serek wiejski z pomidorem, papryką kukurydzą, oliwkami i słonecznikiem
-kieliszek nalewki
Pierwszy raz doświadczyłam z soboty na niedzielę rzucenia się na cukier, dawno mi się to nie zdarzyło i niestety trochę poległam, wczoraj już w ogóle mnie nie ciągnęło, czyźby przed @? Nigdy na to nie zwracałam uwagi i śmieszyły mnie tłumaczenia się ze swego obżarstwa na słodkie @, obżarstwo to obżarstwo znajome uczucie, ale pierwszy raz skojarzyłam je z @
Ps. Nie piszę ostatnio o mojej wadze, u Cocorosi robimy tabelkę.
Dwa tygodnie temu ważyłam 84,7, tydzień temu 83,7 a dziś 83,1
Więc tendencja jest super, tempo też mi się podoba, zwłaszcza, że troszkę ćwiczę.
Mileczna
18 grudnia 2013, 09:18No tendencje to ty masz rewelacyjna wręcz! Oczywiście rok temu to ja zupełnie nie widziałam mojej pyzowatości :))) W poniedziałek mnie skolei uderzyła jedna koszula. Bo w bicepsie to juz jest gigantyczna wuręcz, a rok temu ja sie juz w nia nie mieściłam - a tez mi sie wydawalo że w ramionach to gruba nie jestem.
heili
17 grudnia 2013, 18:49gratuluję,imponujące wyniki...nic tylko odjąć..hehe
holka
17 grudnia 2013, 12:42Bardzo ładne wyniki wagowe...no rzeczywiście ostatnio "troszkę" ćwiczysz ;) Jak widać po Twoim wpisie sprawdza się to,że naprawdę zrozumieć udaje nam się dopiero sytuacje,których doświadczymy (a propos chęci na słodkie przed @) Co to za tabelkę wagową robicie?
MARCELAAAA
17 grudnia 2013, 09:54Mi się też smaki zmieniły tzn hi hi mam smak na wszystko :)A to samopoczucie -wczoraj przeczytałam że tak można na pełnie księżyca reagować -a właśnie dzisiaj w nocy była :)Przynajmniej ja szukam wszędzie wymówek a ta z księzycem mi się bardzo podoba -znowu wina leży nie po mojej stronie :)Pięknie Ci waga spada :)Miłego dnia :)
margolix
17 grudnia 2013, 09:11Noo piękne spadki, już niedługo 7 z przodu i pewnie kaloryfer- na tyle ćwiczeń :D
MllaGrubaskaa
17 grudnia 2013, 08:46Super ze waga coraz niższa :)) Popieram odwołanie świąt!
BedeWalczycDoKonca
17 grudnia 2013, 08:45Oby tak dalej waga spadała ! :) Powodzenia. ;*
MllaGrubaskaa
17 grudnia 2013, 08:37Podziwiam, mimo migreny i @ taka aktywna jesteś ;))