Minął kolejny rok a ja nadal w tym samym miejscu. Dieta cały czas była przesuwania na następny dzień. Brak silnej woli, pokonała sama siebie i znowu tu jestem bo sama nie dam rady.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (19)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 11673 |
Komentarzy: | 190 |
Założony: | 7 października 2016 |
Ostatni wpis: | 7 października 2018 |
Postępy w odchudzaniu
Sama dla osieie okazałam się największym
wyzwaniem...
Minął kolejny rok a ja nadal w tym samym miejscu. Dieta cały czas była przesuwania na następny dzień. Brak silnej woli, pokonała sama siebie i znowu tu jestem bo sama nie dam rady.
...mąż wyjechał w piątek, córka też mnie opuściła na 3 dni, byłam cały weekand sama :-). Wszytko szło wyłącznie moim trybem, to był czas tylko dla mnie. Cudownie, cisza w całym domu i domowe spa. Czuję się świetnie, jestem mega wypoczywa.
Siatka? ! Też bez większych wpadek. Stwierdziłam że nie będę się ważyć raz czy dwa razy w tygodniu tylko raz w miesiącu, zawsze pierszego. Chce sobie zafundować duże wow :)-
Oczywiście od 1 stycznia do wczoraj nawalilam z dieta :/ smutne ale prawdziwe. Dzisiaj poniedziałek a wiec dobra okazja zeby zacząć od nowa . Tak zrobiłam...I póki co się trzymam. Zastanawiam się tylko chce zgubił się mój upór, chęci żeby wykonać to co sobie założyłam. Zgubiłam gdzieś moja silna wolę?!
...dużo pracy, ciśnienie chyba też nie bardzo bo bardzo boli mnie głowa.W domu też trzeba zrobić swoje.
Dieta nawet mi wyszła. Szkoda tylko że na efekty tak długo trzeba czekać ale lepiej wolniej i na trwałe niż szybko i na chwilę.
Oj ....ja już idę spać. Dobranoc :)
...poszłam dzisiaj do pracy. Z wielką przyjemnością uprasowałam sobie kanty i koszule i założyłam szpilki. Dosyć już miałam tego wolnego, bardzo źle funkcjonuje bez pracy. Gdy nie pracuje czuję się jak czekolada zostawiona na słońcu.
Dzisiaj cały dzień spędziłam w biurze ale jutro dla równowagi w sądzie. Dietowo dzień mogę zaliczyć do średnich. W pracy trzymałam się wyznaczonych reguł za to w domu słabo. Muszę sobie ukrycic przyjemności domowe.
Uwielbiam to zmęczenie po całym dniu i nie ma znaczenia że padam już na twarz i nic więcej dzisiaj już nie zrobię :).
Kochane moje ....W tym Nowym Roku życzę Wam dużo wytrwałości !! Ja właśnie patrzę jak mój mąż dojadę pizzę :( I walczę z samą z sobą :)
byliśmy rano na zakupach przed sylwestrem. Weszliśmy do sklepu z ciuchami ( chociaż ja unikam sklepów jak są wyprzedaże ) bo mąż chciał kupić spodnie. Gdy tak stałam i czekałam na niego w lusterku zobaczyłam swoje odbicie czyli potwora. Wyglądam okrpnie !!!! Wchodzę w swoje wszystkie ubrania ale to wszystko wygląda okropnie!! Oczywiście mój mąż mówi że przesadzam ale ja to widziałem i nie był to miły widok :(
nie jest to jeszcze odchdzanie ponieważ dojadamy po świętach. Zabrałam sobie salatke, trzeba sobie już zacząć skurczać żołądek i ruszyć z kopyta 1 stycznia
...dopadło. Po co ja tyle jadłam. Nachodzi mi tylko jedna myśl ze człowiek gorszy jest niż świnia :(. Dlaczego ja nie mam silnej woli?! Jak to zrobić?!
zjadłam tyle , że mi wstyd. Zaczynam sobie już ograniczać jedzenie żeby przejść na dietę OCZYWIŚCIE od 1 stycznia :-) a co? W ramach pocieszenia korzystam intesywnie z wyprzedaży ...A co :-)