ojj poszalałam: wtorek-środa ok, ale w środę wieczorem przyjechała rodzinka i.... odwiedziny rodziny niestety spowodowały zaniechanie diety: grill, alkohol, ciasto itp. Plusem jest to,że miałam bardzo dużo ruchu tak więc mam nadzieję, że nie będzie + na wadze... Okresu jak nie było tak nie ma... Od jutra znowu przechodzę do liczenia kcal.
Podczas wczorajszego meczu kuzynka zrobiła mi zdjęcie z synem: masiakra-nadal jestem pasztetopodobna.
Ojjj chcę schudnąć, ale sama sobie robię kuku:(
monka252
9 czerwca 2012, 17:57Widzę, że tu większość liczy kcal, a ja jakoś tego nie robię zbytnio, tylko żeby nie jeść w wieeelkich ilościach jakoś :) Powodzenia i wytrwałości !
Basistka94
9 czerwca 2012, 17:46Dasz radę! Wierze w Ciebie ;*