Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
27 i 28 dzień


Niedziela:

na  sniadanie tościk, obiad rybka z mizerią i młode ziemniaczki, shake waniliowy na kolacje

Poniedziałek: toscik, 2 kromki z łososiem wędzonym, rybka z mizerią i młodymi ziemniakami

Dziś miałam straszną ochotę na słodycze. W szafce czai się na mnie paczka delicji, ale no fucking way nie zjem ich! Już parę dni zaprzepaściłam, więc STOP! 

Zepsuł się nam samochód, chodzę wkurzona, bo co-> oczywiście ja nim jechałam jak się popsuł, jak zwykle kurcze! Już nie mogę się doczekać jak usłyszę ile będzie kosztować naprawa!

Zaraz wskakuje na rowerek-> chociaż muszę jeszcze ogarnąć mieszkanie... Ledwo żyje, bo mały wstał o 5 rano i przez całą noc budził się co 1-2h... Czasami się zastanawiam jak kobiety karmiące dają radę bez kawy:) ja bym chyba padła po tygodniu...

Zostały mi 4 dni do połowy czerwca i wg założeń miałam ważyć 85kg, ale już wiem,że się to nie uda! Masiakra... No cóż- sama sobie jestem winna-> mogłam trzymać dietę, a nie udawać,że ją trzymam! Za 10tygodni mam chrzest swojego syna- mam nadzieję,że wtedy będę już bardziej człowiekopodobna i waga spadnie o min 10kg... Już chciałabym kupić sukienkę, ale cóż poczekam do końca lipca. Marzę o fajnych butach na obcasie- takich z których nie będzie wylewać mi się stopa:( mam nadzieję,że to marzenie się spełni!

 

 

 

  • kuska23

    kuska23

    11 czerwca 2012, 21:09

    Powodzenia:)