Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 29 i 30


29 dzień tj. wtorek:
-z jedzeniem w miare ok-> pewnie wyszlo cos okolo 1500kcal. Pojeździłam chwilę na rowerku (15min) i posprzątałam mieszkanie. Padłam o 21.30 po spacerze z psinką.
-wypiłam tylko 1 małą kawę (najchętniej wypiłabym 3, bo naprawdę wczoraj się nie wyspałam), ale coś słabo idzie mi z piciem wody-> wypijam max 1 litr dziennie
Mężulek odebrał samochód od mechanika: na szczęście jakiś bezpiecznik itp: całość kosztowała 200zł.... A miałam sobie kupić duże lustro do przedpokoju..... Buuu:(:(

Mierzyłam wczoraj spódnicę jeansową kupioną rok temu jakoś na samiutkim początku ciąży (7-8 tydz)-> jest ok, jeszcze 3-4 kg i będzie bardzo ok:) W sukienkach dopasowanych (z kolekcji z przed ciąży) odstaje mi brzdyl->ale miejmy nadzieję,że za parę kg to się zmieni!

Zamówiłam na allegro 2 paczki ubrań używanych w rozmiarze 42. Bardzo spodobała mi się sukienka, żakiet i kurtki z tych pak: wiem,że na chwilę obecną się w te ubrania raczej nie zmieszczę (noszę 44), ale za miesiąc już pewnie tak:)

30 dzień tj. środa
-Śniadanie ->jajecznica + 2 małe kromki chleba słonecznikowego [wyczytałam gdzieś,że jedzenie jajek na śniadanie oszukuje głód na dłużej.. chociaż szczerze powiedziawszy nie odczuwam bardzo głodu, no może czasami]
-Chciałabym dzisiaj ugotować zupę jarzynową, ale nie wiem czy się uda: leje jak jasny gwint, a więc raczej nie powędruje z małym na spacer do Stonki po warzywka..
-NAJWAŻNIEJSZE-> waga pokazała dzisiaj 87kg. Wiem,że gdybym trzymała dietki mogłoby być spokojnie 86kg, ale cóż człowiek słabą istotą jest!!!!
-----------------------------------
II Śniadanie: Belriso
Obiad: Kasza jęczmienna z gulaszem z indyka+ ogórek małosolny (mniam)
Kolacja: czereśnie i truskawy

I znowu prawie w ogóle nie piłam wody:)