Nową dietę stosuję od środy. Uczucia po otrzymaniu jadłospisu- mieszane. Jest to dieta niskowęglowodanowa. Oczywiście zero cukru, ale też zero owoców i soków owocowych. Piję herbatę 3 razy dziennie i ok. 1,5 l wody. Dietetyczka zaleciła Muszyniankę, a ja ją bardzo lubię, więc nie ma problemu. Z ilością to nie daje rady, nie zawsze. Warzywa pod każdą postacią oprócz " pędzonych ogórków i pomidorów itp., twarogi, sery żółte, każde mięso i ryby oprócz kurczaka i także smażone, pieczone tylko na domowej słonince, jajko codziennie na różne sposoby, mleka- nic, płatków-nic, zabroniona panierka, mąka, sztuczne makarony bez jajek, a także przyprawy z glutaminianem i napoje mleczne, chlebek tylko żytni- bardzo lubię -3 kromki dziennie, masło tylko prawdziwe. Produkty dozwolone tylko w niewielkiej ilości- ziemniaki, kasze, ryż, sery, kiełki, dobre przyprawy, domowe lody i ciasta niskoweglowodanowe- ja ich nie mam w jadłospisie. Codziennie gotuję zupy- na mięsie z warzywami: krupnik z kaszy,ryżu, z kaszy jaglanej, pomidorowa, jarzynowa ze śmietaną...
Do tego drugie danie; najczęściej mięso z dużą ilością warzyw.
Wg założeń tej diety najszybciej tuczy fruktoza( cukier z owoców) i wszystkie węglowodany oraz alkohol pod każdą postacią. Wszystko podane w gramach np.gulasz wołowy-100 g, ziemniaki 50 g, warzywa 250 g woda 250 g - to obiad. Niestety gotuję prawie cały czas, ale dla wszystkich! W ciągu 4 dni schudłam 1 kg. Niewiarygodne! Konieczna waga kuchenna!