Od kilku dni na zabiegi rehabilitacyjne wozi mnie mąż, ale dzisiaj wiózł znajomych do lekarza, bo jadąc do pracy, ulegli wypadkowi na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Zagapili się! Kiedy kierujący zauważył nadjężdżającą lokomotywę, dodał gazu i w ten sposób uratowali życie, ale tył samochodu łącznie z tylnymi siedzeniami zgniecione w niekształtną bryłę.
Przeżywamy ich wypadek i wspieramy psychicznie. I powiedzcie: jakie życie ludzkie jest kruche!
uleczka44
21 maja 2010, 08:00Życie jest więcej niż kruche, ale każdy z nas ma swoją drogę do przejścia. Znajomi jeszcze swojej nie przeszli, dlatego los ich uratował.
ogromna
20 maja 2010, 23:18zgadzam się, oj zgadzam...