Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I to się chwali!


Laba, laba, laba...i to jest najpiękniejszy moment rozpoczętych wakacji...U nas też kanikuły. Każdy robi co chce i je ile może. Trzymam się diety, bo chcę jak najszybciej osiągnąć 67kg a może 65kg? Będę najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Już nikt mi nie powie, że tak już jest, gdy się ma niedoczynność tarczycy lub, że to uboczny skutek zażywania tabletek na nadciśnienie. Pani endokrynolog była zdziwiona, że mam takie piękne ciśnienie, jak młódka! Nie przyznałam się, że się odchudzam. Spadek wagi też ma wpływ na unormowanie ciśnienia...i to się chwali! Vitalio, dzięki!
ps. Gdybym mogła poćwiczyć...marzę o swoich kijkach, ale jeszcze nie mogę...jeszcze muszę wstrzymać się od jakichkolwiek ćwiczeń.